Moc kirtanu. Mantry, które łączą i uzdrawiają
Kalendarium Wydarzeń
Bądź w kontakcie
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Informacje Specjalne

pokaż wszystkie

Informacje

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

pokaż wszystkie

Partnerskie szkoły jogi

Moc kirtanu. Mantry, które łączą i uzdrawiają

piątek, 15 czerwca 2018

Beata Zatońska

"Mantra to lekarstwo dla umysłu" - zapewnia raper MC Yogi. On, Krishna Das, Snatam Kaur i Deva Premal śpiewają mantry w salach szczelnie wypełnionych publicznością. Ludzie nie tylko słuchają, poddają się muzyce i śpiewają razem z nimi. Liczące sobie tysiące lat słowa mantr mają uzdrawiającą moc i pomagają odnaleźć drogę do samego siebie. A to jest szczególnie ważne we współczesnym, zachodnim świecie, gdzie nieustannie bombardują nas różne bodźce.

O niezwykłym zjawisku Mantra Music Session, które podbiło Zachód i zdobywa teraz Rosję, opowiada film pt. "Mantra - wspólne śpiewanie" (Mantra - Sounds into Silence, 2017) w reż. Georgii Wyss. Ta współczesna wersja starodawnej indyjskiej praktyki medytacyjnej, zwanej kirtan, stała się fenomenem współczesności. Warto tu jednak zaznaczyć, że śpiewanie mantr, pieśni czy hymnów wspólne jest wyznawcom wielu religii - od wisznuizmu przez sikhizm, buddyzm i kultury plemienne w Afryce i Amerykach aż po judaizm i chrześcijaństwo.

Siła mantr i muzyki

"Zainspirowała mnie muzyka Devy Premal i Mitena. Odkryłam ich w 2005 r. Właśnie poszukiwałam sposobu na odnalezienie równowagi w zabieganym życiu, w którym żonglowałam czasem tak, by starczyło go na pracę i dla dwójki moich dzieci. Zaczęłam medytować i chodzić na jogę. Powoli też zdawałam sobie sprawę, jak wielką siłę ma muzyka w medytacji. To doświadczenie pogłębiło się, gdy towarzyszyłam w chorobie mojej przyjaciółce, która umarła na raka w wieku 42 lat. W tym trudnym dla mnie czasie zagłębiłam się w muzyce Lamy Gyurme’a oraz Devy Premal i Mitena. Wzmocniłam się duchowo i udało mi się przejść przez niezwykle trudne dla mnie doświadczenie. Po raz pierwszy w życiu straciłam bardzo bliską mi osobę"- tłumaczy Georgia Wyss.

"W następnych latach pogłębiałam swoje doświadczenie związane z kirtanem. Zrozumiałam, że daje więcej niż tylko pocieszenie w trudnych czasach. Pomaga ludziom odnaleźć siebie i swoje miejsce w świecie. Daje możliwość ponownego odkrycia w zatomizowanym, współczesnym świecie prawdziwej radości, akceptacji, własnej wartości oraz przynależności do grupy"- powiedziała pani reżyser.

Kontrolowanie umysłu

Kirtan to praktyka medytacyjna polegająca na grupowym powtarzaniu mantr lub hymnów w rytm melodii i przy akompaniamencie muzyki.

Słowo "mantra" składa się z dwóch sylab - "man" i "tra"; pochodzą od sanskryckich słów "manas", czyli umysł i "trajem", czyli wyzwolenie. Mantry mają pomóc osiągnąć kontrolę nad umysłem. W grupowej praktyce mantry śpiewa się często w akompaniamencie harmonium, klawiszowego instrumentu dętego, który przywieźli w XIX wieku do Indii kolonizatorzy. Instrumentarium może być wzbogacone o gliniany bęben, bęben pakhawaj i cymbały. Ale są wykonawcy, którzy akompaniują sobie na współczesnych instrumentach, np. gitarach i perkusji.

Wyss do swojego filmu zaprosiła pieśniarzy oraz tych, którzy doznali korzyści płynących z uczestnictwa w kirtanie. Jedną z tych osób jest Amerykanka Caren Fine, która Georgia spotkała podczas Omega Chant Festival. Caren, bizneswoman, która osiągnęła sukces, opowiedziała, że przez długi czas poszukiwała sposobu na wzbogacenie życia. "Kirtan to dla mnie najgłębszy sposób medytacji. W jednej chwili tracę i odnajduję siebie" - opowiada Caren.

Kamera była też świadkiem sesji medytacyjnej z muzyką, której przewodniczył Jai Uttal, w ciężkim więzieniu San Quentin, położonym nad Zatoką San Francisco. Więźniowie mówili o niezwykłym, wyzwalającym i uspokajającym przeżyciu. Na twarzach ludzi, którzy odsiadywali długie wyroki za poważne przestępstwa, w trakcie kirtanu pojawiały się radość i spokój.

Naukowe badania

Psychiatra w Harvard Medical School John Denninger od lat bada wpływ medytacji na ludzi. Demonstruje w filmie, jak zmienia się obraz aktywności mózgu u osób, które regularnie medytują. Jak podkreśla: "Na medytacje reaguje nie tylko mózg, ale całe ciało człowieka". Praktyka pozwala na znaczącą redukcję stresu, a co za tym idzie, niweluje związane z nim objawy psychosomatyczne. Podczas badań zaobserwowano ostatnio także, że u medytujących od dłuższego czasu zachodziły zmiany w organizmie na poziomie komórek i ustępowały stany zapalne.

Od dawna wiadomo, że sam śpiew przyczynia się do poprawy samopoczucia. Naukowcy udowodnili, że u śpiewających następuje wyrzut hormonów przyjemności (endorfiny i oksytocyny) oraz odpowiedzialnego za obniżenie poziomu stresu kortyzolu. I jeszcze jedno - moc zapamiętywania. Gdy uczymy się tekstów mantr, rozwija się mózg, pamięć krótko- i długotrwała, funkcje kognitywne. Temu zjawisku poświęcił swoje badania neurobiolog James Hartzell i nazwał je "Sanskrit Effect" (efekt sanskrytu).

Obudzić energię

Można przyjrzeć się śpiewowi od strony przepływu energii. W ciele człowieka - wg hinduizmu i buddyzmu - znajduje się skomplikowany system energetyczny (kanały nadi), przez które przepływa prana, czyli energia życia. Śpi ona u podstawy kręgosłupa. Gdy zostanie przebudzona, wznosi się przechodząc przez siedem ośrodków energetycznych, czyli czakr. Piąta z nich, emanująca błękitem, to tzw. Vishuddha, to czakra gardła. Odpowiada za głos, komunikację z innymi oraz ekspresję. Jest także związana z wyborem ścieżki życiowej.

- Tradycyjnie mantry są śpiewane w cyklu 108 powtórzeń. Dlaczego 108? Zgodnie z Wedami, świętymi księgami hinduizmu, nasze fizyczne i duchowe ciała zawierają 108 głównych nadi, czyli kanałów energetycznych. Gdy powtarzamy mantrę 108 razy, wibracja dźwięków wypełnia wszystkie kanały energetyczne w naszym ciele i równoważy je. Im więcej śpiewamy i powtarzamy jeden, szczególny dźwięk, tym lepiej dostrajamy się do wibracji. Im głębiej wchodzimy w świat śpiewania mantr, tym bliżej nam do ciszy, która jest naturalnie ze śpiewem związana. Chwile ciszy to najcenniejszy prezent, jaki możemy sobie sprawić, który daje wewnętrzny spokój" - tłumaczy Deva Premal.

Gwiazdy kirtanu

Kirtan ma swoje gwiazdy, na występy których przychodzą tłumy ludzi. Najpopularniejszy jest chyba Amerykanin Krishna Das. W 2013 r. był nominowany do nagrody Grammy. Śpiewa dla ludzi od 1996 r. Urodził się w 1947 r. jako Jeffrey Kagel na Long Island w Nowym Jorku. W latach sześćdziesiątych, tak jak wielu jego rówieśników, eksperymentował z narkotykami i grał w rockowych zespołach. W 1970 r. pojechał do Indii i został uczniem Maharaji (Neem Karoli Baba). Pod wpływem guru porzucił rockandrollowe życie i przyjął imię Krishna Das. Gdy w 1973 r. Maharaji zmarł, Amerykanin przeszedł załamanie, wrócił do USA i uzależnił się od kokainy. W latach dziewięćdziesiątych znowu pojechał do Indii, by odmienić swoje życie. Tam poznał siłę śpiewanych mantr i postanowił, że będzie się nimi dzielił z ludźmi.

Deva Premal koncertuje razem z mężem, Mitenem, od 26 lat. Deva urodziła się w Niemczech. Mitena, brytyjskiego muzyka rockowego, poznała w Punie w Indiach, w instytucie Osho, gdzie uczyła się m.in. sztuki masażu i refleksologii. Jak opowiada Deva, mantry towarzyszyły jej już w łonie matki; ojciec śpiewał ciężarnej żonie ulubioną Gayatri Mantra. W 2005 r. razem z Mitenem zaśpiewała ją umierającemu ojcu. Tak zamknęło się koło.

"Znaczenie mantry jest sprawą wtórną. Słowo >>stół<< nie jest stołem. (…) Nie tłumaczmy na swój język słowa "ananda", które w sanskrycie oznacza szczęście i błogość. Jeśli jesteśmy wystarczająco wrażliwi, poczujemy energię zawarta w brzmieniu tego słowa. To działa na poziomie komórkowym" - mówi Deva Premal.

Ulubiona mantra Devy Permal liczy sobie kilka tysięcy lat i nazywana jest mantrą mantr. Mówi się, że otwiera czakrę trzeciego oka. Jej słowa brzmią: Om Bhur Buvaha Svaha , Tat Savitur Varenyam, Bhargo Devasya Dheemahi, Dhiyo Yonaha , Prachodayath. Pojawiają się różne tłumaczenia tej mantry, generalnie to prośba o oświecenie.

Ciekawym artystą jest MC Yogi, hiphopowiec, który w swojej twórczości łączy nowoczesne, miejskie rytmy z tekstami płynącymi z hinduistycznej tradycji. - Byłem dzieckiem, które sprawiało mnóstwo problemów, wyrzucili mnie ze szkoły, gdy miałem 17 lat. Niedługo potem odkryłem jogę i to kompletnie wywróciło moje życie do góry nogami - opowiadał w jednym z wywiadów. Potem pojechał zgłębiać wiedzę o jodze do Indii. Pytany, dlaczego połączył hip hop z jogą i mantrami odpowiada: "Jedną z definicji jogi jest równoważenie opozycji, poszukiwanie harmonii i symetrii. Hip hop z tym współgra. Działa tak samo jak joga, która przetrwała dzięki tradycji mówionej".

I jeszcze Snatam Kaur, amerykańska wokalistka i autorka tekstów. Urodziła się w USA, dokąd przeprowadziła się z Indii jej sikhijska rodzina. Kirtan przybliżyła jej matka, z którą Snatam Kaur zaczęła grać i śpiewać. Potem zgłębiała wiedzę w Indiach u guru swojej matki, Bhai Hari Singha. Skończyła też studia, jest z wykształcenia biochemiczką..Od ponad 20 lat podróżuje po świeci, koncertuje, uczy naad jogi i kundalini, nagrywa płyty. Snatam śpiewa tradycyjne mantry i tworzy własne utwory, akompaniuje sobie m.in. na harmonium i gra na skrzypcach.

- Śpiewanie mantr sprawia, że odpływają kłopoty. Spływają na ciebie radość i spokój. Potem z tym wszystkim możesz wrócić do swojego życia i zmieniać otoczenie na lepsze. Mantry pomagają przezwyciężyć wszystkie wyzwania, które przed nami stoją - mówi Snatam Kaur.



Wyszukiwarka Szkół Jogi

Joga i Medytacja
Polecamy
JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi
ABC Jogi
JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi
Partnerzy Portalu
Bądź w kontakcie