Relacja z kursu z Corin Biria w Wiśle 15-18.VI.2006
piątek, 26 września 2008
Nie traktujcie swojego ciała jak wroga. Uczcie się pracy z miłością i szacunkiem, tak by potem móc przekazać to swoim uczniom - mówiła Corin Biria na kursie doskonalącym, który odbył się w dniach 15-18 czerwca 2006 r. w Wiśle. Kurs poświęcony był praktyce kobiet w czasie menstruacji i ciąży oraz doskonaleniu asan z poziomu pierwszych stopni nauczycielskich jogi Iyengara (Inrtoductory I, II i Junior Intermediate). Corin Biria jest ...
Nie traktujcie swojego ciała jak wroga. Uczcie się pracy z miłością i szacunkiem, tak by potem móc przekazać to swoim uczniom - mówiła Corin Biria na kursie doskonalącym, który odbył się w dniach 15-18 czerwca 2006 r. w Wiśle. Kurs poświęcony był praktyce kobiet w czasie menstruacji i ciąży oraz doskonaleniu asan z poziomu pierwszych stopni nauczycielskich jogi Iyengara (Inrtoductory I, II i Junior Intermediate).Corin Biria jest jedną z najbardziej doświadczonych nauczycielek jogi Iyengara w Europie. Razem z mężem Faeq’iem od wielu lat prowadzi Instytut Jogi w Paryżu, specjalizuje się w jodze dla kobiet. Ma stały kontakt z Instytutem Iyengara w Punie.
Kurs w Wiśle skierowany był do osób zaawansowanych w praktyce, głownie nauczycieli i uczestników kursów nauczycielskich. Program obejmował codzienną 3,5 godzinną poranną sesję asan, godzinną sesję pranajamy i popołudniową sesję warsztatową. Organizatorzy zadbali też o czas na regenerację - praktykę własną pozycji odwróconych.
Zajęcia wymagały zdyscyplinowanego stanu umysłu, uważności i koncentracji. Długie czasy w asanach, precyzyjna praca z poszczególnymi częsciami ciała. Corin nie była łaskawa dla nieuważnych: "Jak chcecie uczyć innych jeśli nie potraficie założyć prawidłowo pasków, chociaż przed chwilą to pokazywałam!" - upominała.
Warsztat poświęcony był po części sprawom zdrowej praktyki dla kobiet, więc i na porannych sesjach zajmowaliśmy się tymi aspektami asan, które są kluczem do zachowania zdrowia organów wewnętrznych. Wędrowaliśmy też jednocześnie przez elementy żywiołów ucząc się jak prawidłowo akcentować je w ciele w asanach, pracowaliśmy nad wydłużaniem, prawidłowym ustawianiem, szukaniem przestrzeni, symetrii. ObrazekŁatwo było spostrzec, jak często wydłużamy jedną stronę ciała, ale jednocześnie tracimy drugą, którą wcześniej ustawiliśmy - i tak mimo zrobienia wielkiej pracy wciąż pozostajemy "mali w środku" albo ćwiczymy na siłę, bez czucia, trwając tylko po to, żeby ustać w pozycji do końca.
Corin podkreślała, że jeśli osoby regularnie praktykujące chcą cieszyć się zdrowiem fizycznym i psychicznym (dotyczy to oczywiście nie tylko pań, ale wszystkich praktykujących) wielką wagę ma praktykowanie codziennie (prócz oczywiście dni menstruacji) ok.40 minut pozycji odwróconych. Pozycje odwrócone regulują pracę systemu hormonalnego, regenerują układ nerwowy i są wspaniałym sposobem magazynowania energii potrzebnej do zachowania wewnętrznej siły i spokoju umysłu w zmaganiach z problemami codziennego życia.
Pranajama z Corin była chwilami prawdziwą poezją: robiąc wdech wyobrażaliśmy sobie na przykład, że wąchamy zapach jakiegoś pięknego kwiatu. Jak prowadzić oddech, żeby uchwycić ten zapach? Jak ciało na niego reaguje, jak go przyjmuje? - całkowita, głęboka koncentracja na subtelnych odczuciach. Dla wielu osób było to głebokie przeżycie. Podczas pranajamy odkrywaliśmy też różne, często niełatwe sposoby oddychania. Większość była już trochę znana, z kursów nauczycielskich Konrada Kocota, Jurka Jaguckiego i Henryka Liśkiewicza.
W części warsztatowej dotyczącej menstruacji omówiony został klasyczny zestaw asan dla kobiet nie mających żadnych problemów zdrowotnych. Poznawaliśmy też sposoby modyfikacji podstawowych asan w najczęstszych dolegliwościach czasu menstruacji.Przy okazji upadło kilka stereotypów dotyczących praktyki w czasie okresu, na przykład, że joga ma być wtedy "tylko pasywna":
"Podczas menstruacji energia jest ciężka, tamasowa - praktyka nie może jeszcze powiększać tego tamasu. Robienie Powitań Słońca podczas miesiączki jest glupie Obrazekale głupia jest też bierna i tamasowa praktyka." - mówiła Corin. Praktyka asan ma wprowadzać więcej światła, energii do organów wewnętrznych brzucha - robić to jednak trzeba z wyczuciem, precyzją i znajomościa rzeczy.Było wiele pytań drążących temat. Dostaliśmy wyczerpujące odpowiedzi.Corin, zaznaczyła jednak, że joga to nie matematyka - nie ma jednego wzoru, idealnej recepty, nauczyciel musi dobierać ułożenie w asanach do konkretnej osoby, zgodnie z jej stanem zdrowia i dolegliwościami. I nie przekraczać swoich kompetencji (do terapii jogą w systemie Iyengara uprawnieni są nauczyciele od stopnia Junior Intermediate II, których jest w Polsce zaledwie kilku - informacje i kontakt do nich w Stowarzyszeniu Jogi Iyengara - www.joga.org.pl).
To był ważny i potrzebny warsztat. W pamięć zapadła mi prócz wrażeń, doświadczeń i wiadomości postać Corin łącząca w nauczaniu precyzję, konsekwencję, surowość i dystans z życzliwością, skromnością i promiennym uśmiechem. Warsztat był świetnie zorganizowany - wspaniałe jedzenie i na tyle długie przerwy pomiędzy zajęciami, by zregenerować siły nad brzegiem Wisły czy radośnie odnawiać przyjaźnie z innymi nauczycielami jogi Iyengara, którzy zjechali się z najdalszych zakątków Polski.
Tekst:
Anna Wawrzycka-Atach
www.jogastudio.pl
www.joga.edu.pl
foto: portal joga-joga
