Wieczór Indyjski w Wyższej Szkole Menedżerskiej w Warszawie. 24.03.2007
Kalendarium Wydarzeń
Bądź w kontakcie
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Informacje Specjalne

pokaż wszystkie

Informacje

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

pokaż wszystkie

Partnerskie szkoły jogi

Wieczór Indyjski w Wyższej Szkole Menedżerskiej w Warszawie. 24.03.2007

piątek, 26 września 2008

W dniu 24.03.2007 Studenckie Koło Naukowe Stosunków Międzynarodowych w Wyższej Szkole Menedżerskiej w Warszawie zapraszało na Wieczór Indyjski. W programie było spotkanie z ambasadorem, pokaz tańca indyjskiego, jogi, wykład na temat kina bollywodzkiego. Kilkugodzinne spotkanie zakończył poczęstunek złożony z potraw indyjskich i lassi. Podobne spotkania są często organizowane przez różne instytucje. To wyróżniało się oficjalną oprawą i mało komercyjnym charakterem. Organizatorom zależało na przekazanie faktycznej wiedzy o Indiach i ich kulturze, o czym świadczyło choćby zaproszenie ambasadora Indii, Mrs. Anil Wadhwa.

Ambasador opowiedział warunkach gospodarczych Indii i obecnie mocno zauważalnym wzroście ekonomicznym. Indie są bardzo dobrym miejscem do inwestycji ekonomicznych: giełda indyjska ma się dobrze, eksport wzrósł o 22 %, i według prognoz będzie w najbliższych latach wzrastał.
Ważne gałęzie gospodarki indyjskiej to przemysł metalowy, transport, chemia i kosmetyki. Eksport odbywa się przede wszystkim do USA, Emiratów Arabskich, Chin i Singapuru.
Indie mogą się poszczycić nowoczesnymi technologiami, dzięki którym kraj staje się bardziej otwarty na zewnątrz: są coraz lepsze drogi, centrale energetyczne, telekomunikacja.
W ostatnich latach ważnym sektorem przemysłowym była turystyka. Trzy filary medycyny indyjskiej: ajurweda, joga, siddha są bardzo atrakcyjne dla turystów.
Wzrost gospodarczy jest odczuwalny przez wszystkich. Nowym celem jest wzrost obejmujący 1 miliard mieszkańców, tak, aby ludzie żyjący poniżej granicy ubóstwa mogli korzystać z dobrodziejstw nowoczesności.
Po wykładzie ambasador odpowiadał na pytania z sali. Jedno z nich dotyczyło systemu kastowego a ustroju demokratycznego, który jest w Indiach. Ambasador uśmiechając się, powiedział, ze jest to częste pytanie na podobnych spotkaniach. Obecnie w Indiach demokracja jest najbardziej widoczna w powszechnym prawie do głosowania. Poprzedni system (kastowy) był oparty o grupy zawodowe. Zgodnie z przepisami prawa system, który przyznaje prawa kastom, obecnie nie istnieje. Nie mniej jest obecny w społecznościach wiejskich, ale nie legitymizowany prawnie.
Na pytanie o turystykę Ambasador przytoczył następujące liczby: w 2003 Polakom było wydane 6 tysięcy wiz, dziś wydano 11 tysięcy. Natomiast z Indii do Polski przyjechało w 2003 r. 3 tysiące, a obecnie 8 tysięcy mieszkańców.
Aby móc kupić mieszkanie w Indiach trzeba mieć obywatelstwo, o które można zacząć się starać po upływie 5 lat pobytu. Do tego czasu (5 lat) można przedłużać wizę długoterminową.
Spojrzenie na Indie poprzez liczby, wykresy, procenty dotyczące gospodarki wydało mi się fascynujące. Do tej pory myślałam tylko o dziedzictwie kulturowym i religijnym Indii.
To dziedzictwo zostało nam przybliżone poprzez pokaz tańca, wykład jogi i slajdy dwóch podróżników Piotra Celińskiego i Jakuba Sobczaka.
Klasyczny taniec indyjski Bharata Natyam zaprezentowała Magdalena Niermsee ze szkoły tańca Riwiera. W tańcu klasycznym bardzo ważny jest każdy gest, przewrócenie oczami, uśmiech, ruch dłoni. Pani Magda wykonywało je w sposób mistrzowski, nie mniej, dla lepszego zrozumienia przekazu brakowało mi wykładu na temat tego, co symbolizują poszczególne gesty.
Wykład Przemka Nadolnego na temat jogi był bardzo ciekawy i adekwatny do miejsca i audytorium. Przemek opowiadał o dualistycznym podejściu do jogi i tym, jak jogę traktowano kiedyś i teraz. Pokaz asan z udziałem publiczności wywołał aplauz i spore zainteresowanie.
Niezwykle interesującym punktem programu był wykład na temat Bollywood. Joanna Rutkowska z pasją, werwą i zaangażowaniem opowiadała o specyfice filmu indyjskiego. Przed wykładem pani Magda Niermsee zaprezentowała taniec charakterystyczny dla tego kina. Oto kilka faktów zaczerpniętych z tego ciekawego wystąpienia.
Kino hinduskie jest takie, jakie chcą jego odbiorcy. Przeciętny Hindus chce oglądać bajkę. Największymi wytwórniami są Mollywood, Tollywood, Bollywood. Wytwórnia w Bombaju (Bollywood) jest największa, mimo, że startowała od maleńkiej. Ale kręcono tam filmy w języku hindi, więc dostała zastrzyk finansowy od państwa. Poszczególne wytwórnie tworzą filmy w swoich własnych językach: tamilskim, bengalskim. W sezonie trafia na ekrany około 1000 filmów: komedie, dramaty, horrory, a przede wszystkim melodramaty. W takim filmie jest od 4 do 6 piosenek, które kiedyś trwały 6-8 minut. Obecnie zostały skrócone o połowę. Aktorzy nie śpiewają. Ich zadaniem jest ładnie wyglądać i świetnie tańczyć. Dlatego aktorkami automatycznie stają się miss lub modelki. Poza tym aktor jest zawodem pokoleniowym, który nie jest trudny, bo gra aktorska najczęściej jest mocno przesadzona.
Do pewnego momentu filmy opierały się na jednym schemacie - fabule opartej na indyjskich eposach: Mahabharacie i Ramajanie. Teraz, od kiedy Hindusi korzystają z telewizji kablowych i mają dostęp do kina amerykańskiego fabuły filmów stają się zróżnicowane. Pojawiają się tematy społeczne takie jak: adopcja, zdrada, rodzeństwo przyrodnie, sieroctwo. Film, w którym był poruszany temat niechcianej ciąży, wybór innego zawodu niż wybrali rodzice i mieszkanie z partnerem przed ślubem wywołał duży oddźwięk.
Wartości rodzinne są bardzo podkreślane: dzieci kłaniają się do stóp swoim rodzicom, kobiety eksponują kropkę między brwiami jako znak małżeństwa.
Równie ważny jest patriotyzm, często widoczna jest flaga indyjska. Bohater, jeśli jest w innym kraju prezentuje swoją nostalgię.
Ukłon w stronę zachodu to nie tylko zmieniające się treści filmów ale i stroje. Mężczyźni bywają ubrani na modłę zachodnią. Kobiety jeszcze nie.
Podobnie przekaz płynący z filmów ulega pewnej modyfikacji: do tej pory zło było zawsze potępione i następował happy end. Od kiedy zaczęły pojawiać się filmy science-fiction, gangsterskie, zdarzają się "złe" zakończenia.
Filmy indyjskie są ocenzurowane, każdy film ma certyfikat. Cenzura działa od 1952 roku. Cenzurą objęte są przede wszystkim sceny erotyczne, które nigdy nie są dosłowne. Cielesność bohaterów jest widoczna w strugach deszczu, który nagle spada lub kiedy para zaczyna tańczyć obok wodospadu, który moczy im ubrania. Natomiast nie objęte cenzurą są sceny przemocy. Fakt, że para nagle zaczyna tańczyć w scenerii oderwanej od treści filmu nie jest niczym dziwnym. W ten sposób reżyser chce zaprezentować ładne widoki, bo wizualność w filmach indyjskich jest bardzo ważna. Filmy są kręcone w pięknych sceneriach, niedawno w Zakopanem. Ten interesujący wykład zakończył spotkanie. Zostaliśmy zaproszeni na degustację potraw indyjskich, po których miała odbyć się dyskoteka w stylu Hollywood. Niestety, autorka nie uczestniczyła w tej zabawie;-). Jestem pod warzeniem profesjonalizmu organizatorów, którzy zadbali o każdy szczegół imprezy.

zdjęcia: Sylwia Socha
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

ABC Jogi
Polecamy
JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi