Budzić inteligencję ciała - Relacja z warsztatu z Sharatem Arora, 18 - 20.07.2008 r.
Kalendarium Wydarzeń
Bądź w kontakcie
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Informacje Specjalne

pokaż wszystkie

Informacje

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

pokaż wszystkie

Partnerskie szkoły jogi

Budzić inteligencję ciała - Relacja z warsztatu z Sharatem Arora, 18 - 20.07.2008 r.

środa, 24 września 2008

Anna Duszak

Nieczęsto zdarza się uczniom ćwiczącym w Polsce jogę wg metody Iyengara sposobność praktyki z osobą urodzoną i wychowaną w kulturze jej pochodzenia. Okazją do takiego spotkania stał się trzydniowy warsztat z Sharatem Arora, bezpośrednim uczniem B.K.S. Iyengara, założycielem Himalayan Iyengar Yoga Centre, nauczycielem z 30-letnim doświadczeniem.

Relacjonując ten warsztat skupię się raczej na przedmiocie, z jakim przyszło nam pracować - miejscami w ciele, niż na opisie porządku występowania asan, wykonywanych w kolejnych dniach warsztatu.
Na wstępie jeszcze jedna uwaga, by nie spotkać się z waszym zarzutem, że z poleceniami, które za chwilę przytoczę, spotkaliśmy się już uprzednio. Tak w istocie było. Tyle że tu, przynajmniej dla mnie, nabrały logicznego wymiaru. Sharat użył tego zwrotu dopiero na koniec drugiego dnia. Ja go użyję na początku: "Nie pracuj z ciałem lokalnie!"

To, co z nami wykonał Sharat Arora w trakcie warsztatu stanowi część programu pięciodniowych kursów w prowadzonym przez niego Centrum. Przybywają do niego ludzie, którzy uprzednio nie mieli kontaktu z jogą. Uczy ich zatem podstaw. I, jak zauważył, praca z nimi nastręcza mu mniej problemów niż z tymi, którzy jogę praktykują od lat. Z tymi jest bardzo trudno. Dlatego też warsztat z nami rozpoczął od prośby, byśmy zapomnieli o wszystkim, czego na temat jogi nauczyliśmy się wcześniej.

Byśmy przyjmowali w ciało wszystkie jego polecania.
Byśmy pozwalali zadziałać inteligencji ciała i odczuć jej polecenia. Polecił nam zwinąć maty i odłożyć je na bok.

Zaczęliśmy od Tadasany wykonywanej na szerokość jednej stopy, z zewnętrznymi krawędziami równoległymi do siebie. Wszystkie palce wyciągnięte i rozciągnięte. Ale czytając palce, wyobraźcie sobie jak wyciągają one również spód i wierzch stopy. Dociśnięty paluch. Dociśnięta środkowa pięta. Z pracy tak dociśniętych stóp wyłania się praca w środkowych, przednich udach, które dociskają się do kości. Palce rąk, podobnie jak stóp, rozszerzone i wyciągnięte. Wyciągnięcie ciała w górę, przy właściwym ustawieniu stóp, ustawia oddech, którego symetryczność badasz obserwując wypełnienie płuc powietrzem. Twoja asana ma być w każdym momencie jej trwania zbalansowana. Podobnie wykonywaliśmy, w pełnym podparciu - przy drabinkach - Uttanasanę.

To był początek pozycji stojących. Przy każdej pilnowaliśmy, by ciało, by osiągnąć niezbędne mu zbalansowanie, utrzymywane było w podstawie. Wszystkie pozycje stojące wykonywaliśmy w dystansie czterech stóp.
Dlaczego cztery? Bo taki dystans, zdaniem Sharata, umożliwia każdemu utrzymywanie w pozycjach stojących punktów podparcia i obserwowanie, co w wyniku ich kontaktu z podłożem dzieje się w ciele. Kolejno wykonywaliśmy Trikonasanę, Virabhadrasanę II, Utthita parśvakonasanę, Parśvottanasanę, Virabhadrasanę I.
Na co warto zwrócić uwagę? Na pełną konsekwencję. Nie ma żadnych różnic w pracy stóp w tych pozycjach. Stopa może być odrobinę mniej lub bardziej skręcona - stopa w Tadasanie, stopa w Trikonasanie czy stopa w Parśvottanasanie, ale praca w niej zawsze odbywa się w taki sam sposób, jak opisałam wyżej. Ona stanowi bazę dla rozpoczęcia pracy w wyższych partiach ciała. Nic nie słyszałam o kolanach. Bo tak naprawdę praca w nich robi się sama. Jeśli dobrze dociśniemy stopy i środkowe przednie uda do kości, to wychodzi każda pozycja. Wykonując wszystkie pozycje stojące cały czas utrzymujemy ciało w jednej linii, bez względu czy jest to np. Tadasana czy np. Parśvakonasana. Środek wyznacza wewnętrzny łuk tylniej nogi i środek pięty nogi przedniej.
W Parśvottanasanie i Virabhadrasanie I właściwe ustawienie tylnej stopy, na etapie początkowym, możliwe jest dopiero przy podniesionej pięcie. Opuszczając ją nie dociskamy jej do podłoża. Ona ma jedynie podążać do niego. Po jej ustawieniu uwagę kierujemy do przedniej nogi, porządkując stopę i udo, by potem rozszerzyć ją na właściwą pracę w tylnej nodze oraz skontaktowanie obu pośladków ze sobą.

Warto kilka słów powiedzieć o rękach i pracy w obrębie barków. I to nie tylko w pozycjach stojących. W każdej asanie, by pozwolić aby inteligencja ciała miała szansę odezwać się, potrzebna nam jest przestrzeń w ciele. Skóra, mięśnie, więzadła i kości mają pozostawać rozluźnione. Nie można ich zatem zaciskać. Możecie to wypróbować. Zacznijcie od rozciągnięcia ramion na bok, aż od łopatek. Dłonie skierowane do podłogi. Podobnie jak w stopach wyciągnijcie wszystkie palce. Poczujcie je po same końce palców. Dolne łopatki skierujcie w dół. Odwróćcie dłonie do przodu i teraz, nie tracąc pracy w stopach i udach, podnieście je, bokiem do góry. Nie starajcie się przybliżać dłoni do siebie. Obserwujcie pracę w barkach i swój oddech. Zostawcie dłonie tak szeroko, by czuć rozluźnienie w okolicach szyi.

Stanie na rękach - Adho mukha vrksasana - było chwilę potem, ale w tym miejscu poręczniej mi o nim napisać. Jaki odstęp pomiędzy dłońmi? Jaki ich odstęp od ściany? Zewnętrzna linia palca wskazującego to wewnętrzna linia twojego ramienia. Inaczej, środkowe palce w linii z twoimi zewnętrznymi ramionami. Na dłoń od ściany. Stanęliście? To teraz ciągnijcie ciało w górę środkowymi piętami. Pamiętajcie o pracy dłoni.

Rozciąganie obrębu pasa barkowego to ważny szczegół pracy w Prasaricie padottanasanie, która w dniach, gdy praktykowaliśmy pozycje stojące, kończyła je. Oprócz szczegółów pracy w stopach oraz udach z jaką spotykaliśmy się przy wykonywaniu wszystkich asan stojących, warto wspomnieć o odmienności ułożenia w niej rąk. Dłonie, przy wyciągniętym tułowiu chwytają zewnętrzne krawędzie stóp. Podobnie, jak w wielu innych przypadkach Sharat polecał nam wykonywanie pozycji w sposób dotychczas przez nas praktykowany i ten zalecany przez niego. Sami mieliśmy dostrzec różnicę.

W przypadku tej asany, dotychczasowy sposób jej wykonywania nakazywałoby zaliczyć tę pozycję do grupy asan odwróconych, gdyż ciężar ciała przenosi się na głowę. A przecież Prasarita padottanasana to asana stojąca. Wykonywanie jej z dłońmi chwytającymi zewnętrzne krawędzie stóp powoduje, że ciężar ciała znajduje się na obu stopach. Ciało nasze przy takim jej wykonaniu jest w pozycji zgodnej z jej kwalifikacją. W pozycji tej pozostajemy z ugiętymi łokciami a granicą wyznaczającą głębokość wykonanego skłonu jest utrzymanie wyciągnięcia przodu tułowia.

Dobroczynność Virasany i Suptavirasany. To Sharat kilkakrotnie podkreślał. Przy jej wykonywaniu trochę odmiennie, niż to, z czym ja się dotychczas spotkałam, korzystaliśmy z pomocy i pozwoliliśmy by w Supcie nasze rozluźnione kolana rozsunęły się, zgodnie z tym, czego oczekiwało nasze ciało. Wyciągnięte - jeśli wynikało to z użytych pomocy, z także podpartymi, wyciągniętymi za głową rękami, ciało oraz stopy wykonywały pracę podobną jak w pozycjach stojących. Długo wykonywana Supta virasana, wykonywana po pozycjach stojących we wszystkich dniach warsztatu, przynosiła ukojenie dla całego ciała. Natomiast w ostatnim dniu warsztatu, pozycja ta wykonywana przez tak długi czas, że wszyscy (prawie) po wyjściu z niej, dawali wrażenie "jakby odrobinę nie na własnych nogach", przygotowała nas do wygięć do tyłu. Zanim jednak mogliśmy rozpocząć wykonywanie mostków, przygotowaliśmy ciało wykonując je przy użyciu pomocy - krzesła, maty, koców i podpórek pod głowę.

Urdhva dhanurasanę praktykowaliśmy z klockami przy ścianie, stając do pozycji na palcach stóp. Wszystkie te pozycje uzmysłowiły nam jak niezbędnym, dla uzyskania rozluźnienia w ciele, jest uważne kontaktowanie jego podstawy z podłożem. Wyciąganie tych miejsc oraz praca ściągania kości krzyżowej do kolan. Kości krzyżowej podpartej zaciśniętymi, w jej dolnym odcinku, pośladkami.

Ten temat, gdzie napinać a gdzie nie - pośladki, wywołał sporo dyskusji. By uzmysłowić nam możliwości jakie tkwią w naszym ciele Sharat obciążył ciężarem swego ciała biodra stojących w mostku dwóch uczestników. Okazało się, że dopiero to wywołało właściwą pracę w obrębie odcinka piersiowego ich pleców.

To jeszcze jeden z dowodów, że praca z właściwą podstawą daje sposobność, by inteligencja naszego ciała dała głos. Wystarczy tylko byśmy ją do głosu dopuścili. Przestali ją więzić.

Kilka słów o pozycji, którą wykonywaliśmy dwukrotnie, a która uzmysłowiła mi, jak warto coś zmienić w swojej praktyce, by poczuć coś nowego. A może to ja dopiero teraz dojrzałam by się z tym zmierzyć?
Stanie na barkach - Salamba sarvangasana. Wykonywana na wysokich podpórkach tak, że praktycznie jedynie tył głowy dotykał podłoża. Lepiej twarde niż miękkie, usuwające się. Przydały się zatem piankowe duże podpórki. Łokcie, dodatkowo, podparte kocem. Całość podpór oddalona, krawędzią na której leżymy barkami, na trzy stopy od ściany. Do utrzymania stabilności używamy paska. Wchodzimy do pozycji przesuwając stopy po ścianie. Czy jest coś nowego w tej pozycji, czego wcześniej nie pisałam? Chyba nic. Poza oczywiście podstawą. Są nią tutaj szczyty barków. Właściwe wejście na nie umożliwia z jednej strony solidne podparcie przedramion przez dłonie podpierające plecy po obu stronach kręgosłupa oraz z drugiej wsparcie stóp na ścianie, które wykonują pracę jak we wszystkich pozycjach. Do tego praca kości krzyżowej. I nic więcej poza już wcześniej przytoczonymi przeze mnie słowami Sharata "nic nie rób lokalnie". Wszystkiego szukaj w podstawie i oddechu. Słuchaj i szukaj. Przestrzeni, symetrii, balansu. Aby uwolnić szyję i by lepiej wyciągnąć skórę na tyle pleców można jednocześnie unosząc głowę i biodra oddalić brodę od mostka i następnie wyciągnąć szyję. W tej pozycji skóra na tyle pleców przesuwa się w dół ciała, a skóra z przodu podąża od łona do szczytu barków.

Były też skłony i skręty pierwszego i drugiego dnia. Pozycje wykonywane z pośladkami na kostce tak, by lepiej odczuwać kontakt kości kulszowych z podłożem. Przed wyciąganiem pośladka nogi wyprostowanej, co stosowaliśmy do tej pory, Sharat polecił byśmy wyciągnąwszy tułów osadzili, końcami palców, dłonie na wysokości uda, następnie unieśli pośladki ku górze, pochylili się do przodu i nie zmieniając pochylenia tułowia osadzili je ponownie na kostce. Rzeczywiście zastosowany sposób uczynił naszą pozycję stabilniejszą.
Podobnie, jak w przypadku wyżej opisywanych pozycji, ilość poleceń zminimalizowana i o bardzo źródłowym charakterze. Polecenia dotyczą pracy w miejscach inicjujących ruch. A zatem praca w stopach - wyciągnięcie, rozciągnięcie i przyciągnięcie, obecności w środkowym udzie, teraz wyciągnięcie tułowia i dopiero wówczas skręt, którego prawidłowość wykonania kontrolujemy obserwując symetrię przepływu oddechu w obu bokach naszego tułowia. Trianga mukhaikapada paścimottanasana, Marichyasana, Upavistha konasana (z wariantami ze skrętem). Skręty w pozycji siedzącej poprzedziło ich wykonanie na stojąco przy drabinkach. Bharadvajasana z klockiem pod stopą od strony ściany.

Wiele czasu poświęcono, zarówno podczas czasu przeznaczonego na praktykę, jak i w czasie porannego - niedzielnego - spotkania z osobami zaawansowanymi w praktyce, na omawianie problemów zdrowotnych. Stąd też przy wielu pozycjach praktykowaliśmy wykonanie pozycji w sposób uwzględniający różnorodne problemy zdrowotne. W przypadku skrętów były to skoliozy wykonywane dla Bharadvajasany w pozycji stojącej przy drabinkach lub na krześle.
Pora teraz wyjaśnić kiedy Sharat użył, już dwukrotnie używanego przeze mnie słowa"lokalnie"? Nastąpiło to w końcu drugiego dnia. Z wcześniejszą zapowiedzią, że teraz będziemy uczyć się bardzo zaawansowanej asany. Pokazał Ardha mukha svanasanę. Czy nie jest to dla was zdziwieniem? Rozpoczynając nasze spotkanie z jogą uczyliśmy się jej na naszych pierwszych zajęciach. Czy można uczyć się na początku rzeczy skomplikowanych? Jak się okazało, my to robiliśmy. Co czyni tę asanę tak trudną? Przede wszystkim, czego wielu z nas wiedziało, właściwą odległością dla tej asany jest odległość przyjmowana dla kija - Chaturanga dandasana. A jak każdy ze swej praktyki wie, nie jest to pozycja łatwa. Po drugie by ją prawidłowo wykonać trzeba znać już dobrze własne ciało. Przestać traktować go jako zbiór różnych członków. Przestać traktować "lokalnie" - moje ramię, moje, kolano etc. A zacząć całościowo. Poczynając od końca palców stóp na koniuszkach palców rąk kończąc a jednocześnie zaczynając. Użyć całej wiedzy jaką wchłonęło się wcześniej. Tę, z pozycji stojących, wygięć, skłonów. Spróbujcie!

Nie zapominajcie o właściwej odległości pomiędzy dłońmi i stopami, pracy w środkowych udach i symetrii między wyciągnięciem przodu i tyłu tułowia.
Ale wszystko to, jako całość! Z oddechem, który wypełnia całe twoje ciało.

Zdaję sobie sprawę, że dla osób uważnie przysłuchujących się w poleceniom Sharata i robiących następnie notatki, ta relacja wyda się mało dokładna. Ja chłonę ciałem i dopiero potem opisuję. Ta relacja to właśnie opowieść płynąca z mojego ciała o warsztacie z Sharatem.
Poobiednie spotkania, tak z uczestnikami warsztatu jak i przybywającymi z zewnątrz osobami, dały okazję do zadawania Sharatowi pytań. Znajdziecie je wkrótce na stronach portalu. Zapraszam.
Szczególne podziękowania, bo nie ukrywam, że bardzo przyczyniła się do powstania tej relacji, bo nie wszystkie polecenia podawane w języku angielskim przez Sharata rozumiałam, kieruję do Nataszy Moszkowicz. Wspaniałe, bardzo żywe, oddające ducha i osobowość Sharata, tłumaczenie. Pełne ciepła i humoru, przyczyniające się do pogodnej atmosfery warsztatu.

Naprawdę było warto być na warsztatach z Sharatem Arora. Pozostaje mieć nadzieję, że może odwiedzi nas w przyszłym roku? A może, my odwiedzimy jego?
Już tak na zakończenie tej bardzo długiej relacji: mieliśmy gości. Zawitała do nas ekipa telewizji TVN. Może gdzieś zauważycie nas na szklanym ekranie.

Do zobaczenia na następnych warsztatach!


Relacjonowała:
Anna Duszak
anmaduku@gmail.com

Zdjęcia: Maciek Wielobób

Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

ABC Jogi
Polecamy
JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi
ABC Jogi
ABC Jogi
Wyszukiwarka Szkół Jogi

JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi
n
Asany - Pozycje jogi
Zapytaj eksperta
Wiktor Morgulec
joga dla początkujących

Nauczyciel jogi wg. metody B.K.S Iyegara w Centrum Joga Żoliborz w Warszawie, w którym odbywają się codzienne zajęcia oraz weekendowe warsztaty jogi.

Partnerzy Portalu