Wykład Gity Iyengar - Kolonia 16.05. 2009
Kalendarium Wydarzeń
Bądź w kontakcie
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Informacje Specjalne

pokaż wszystkie

Informacje

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

pokaż wszystkie

Partnerskie szkoły jogi

Wykład Gity Iyengar - Kolonia 16.05. 2009

piątek, 25 grudnia 2009

Ostatniego dnia Europejskiej Konwencji z Gitą Iyengar w Kolonii, nauczycielka wygłosiła wykład. Przedstawiamy zredagowany tekstwykładu. Serdeczne podziękowania dla Krysi Kołacz i Nataszy Moszkowicz, bez których nie mielibyśmy tego tekstu.

Kiedy recytowaliśmy wczoraj sutry napotkaliśmy bardzo ważną sentencję - asato maa sad gamaya tamaso maa jyotir gamaya mRtyor maamRtaM gamaya, czyli poszukujący w sadhanie, praktyce ,ten który naprawdę chce znać jądro rzeczywistości prosi guru - odkryj przede mną to co jest prawdą, od wszystkiego tego, co nieprawdziwe prowadź mnie do tego, co prawdziwe.
Tamas to jedna z gun, która oznacza ciemność, w której wszyscy toniemy, zapadamy się, więc poszukujący prosi guru żeby pomógł mu uratować się z tego tarasu, wyjść do światła, do oświecenia.

Trzecia cześć tej sutry dotyczy śmierci. Ponieważ wszyscy wiemy, że jesteśmy pochwyceni w cykl ciągłych narodzin i śmierci. Za każdym razem kiedy przychodzimy na świat, kiedy rodzimy się wiemy, że przyjdzie śmierć. (Jeżeli chcemy zaprzeczać temu faktowi to nieuchronnie przyjdzie taki dzień ,w którym umrzemy)

Więc ten poszukujący prosi Boga o przeniesienie w stan, w którym nie ma śmierci, a gdzie jest tylko czysta egzystencja.
Nacziketas., bohater Upaniszad, widział swojego ojca, kiedy ten dokonywał ofiary. Zapytał go - komu mnie poświęcisz? Dla kogo zrobisz ze mnie ofiarę? I pytał ojca kilkakrotnie o to, az ojciec odpowiedział - że ofiaruje cię Bogu Śmierci. Czasami dzieci przychodzą do rodziców i irytują ich tego rodzaju pytaniami, na które trudno znać odpowiedź. Dokładnie w ten sam sposób, w irytacji, w złości odpowiedział ojciec Nacziketasa. Tymczasem syn przyjął to jako prawdę i przygotowywał się do odejścia do Boga Śmierci.
Jak powiedziano w Upaniszadach, jest taka modlitwa: o Boże Śmierci sprowadź na mnie oświecenie!
Kiedy my w swojej praktyce nie jesteśmy tak oddani i nie potrafimy się tak prawdziwie modlić, nasza ignorancja i niewiedza jest na tyle słodka, że cały czas w niej pozostajemy. Nasza egzystencja jest nietrwała, śmierć jest czymś oczywistym, czemu więc nie trzymamy się tego, co jest stałe? a lgniemy do tego, co jest niestałe?
Nacziketas pytał Boga Śmierci czym jest życie, a czym jest śmierć? A jeżeli on miałby rezygnować z tej śmierci to cóż innego miałby robić? A Bóg Śmierci tłumaczy mu jakie powinno być jego podejście do życia. Czego możemy się nauczyć z tej Upaniszady? Kiedy zaczynaliśmy, kiedy otworzyliśmy tą konwencje pojawiło się wiele pytań dotyczących zdrowia, zostałam zmuszona do odpowiedzi na pytania, więc nie było czasu na wykłady. Absolutnie współczuje i łącze się z tymi, którzy odczuwają ból w praktyce. Wiele pytań dotyczyło indywidualnych problemów i trzeba było odpowiedzieć na nie w sposób praktyczny, ale jakikolwiek ludzki problem nie może być rozwiązany przez istotę ludzką i dlatego zmagałam się z odpowiedzią na każde z tych pytań, ponieważ znałam ich ograniczenie, ich granice.
Poprzez chorobę, poprzez ból możemy w sposób odpowiedni podejść do jogi i nie znajdziemy w niej rozwiązania naszego problemu. Musimy doszukać się czegoś i coś wyekstrahować, co może pomóc w naszym stanie, w naszej chorobie .Są tacy , którzy rozpoczęli praktykę jogi u schyłku swojego życia, kiedy nie mieli się dobrze, wiedzieli też, że wiele już w tym życiu nie uzyskają.
Wstąpienie na ścieżkę jogi z potrzeby wewnętrznego uzdrowienia, wiara, że odnajdziemy zdrowie w tym życiu to jest jedna trona. A drugą stroną tego podejścia jest to ,że jak wstąpimy na ścieżkę jogi to odniesiemy pewne korzyści. Więc kiedy mówię, że to uczucie kiedy postrzegamy coś jako niestałe to Avidia, czyli niewiedza, ignorancja.
Bardzo cenie tych ludzi, którzy rozpoczęli praktykę pod koniec swojego życia, wiedząc, że zostało im kilka dni. To oznacza, że jest w nas nadzieja, że poszukujemy tego, co permanentne , stałe i wyjścia poza to, co niestałe. Akceptujemy od wewnątrz, że nie ma czegoś takiego jak wieczność, ale cały czas do niej dążymy. Jeśli ktoś mnie pyta jak długo będzie poszukiwał, jaki jest mój prawdziwy dom, ile będę go szukał, to nawet promień nadziei jest bardzo ważny. W tym ciele, w naszym życiu, w naszej egzystencji jest dom, jest takie miejsce - nasza dusza, a my poszukujemy tego, co zupełnie nie jest duszą. I to jest również avidia.
Przez te wszystkie dni mieliśmy sesje pytań i odpowiedzi mieliśmy lekcje, podczas których chcieliście wiedzieć, jak pozbyć się swoich smutków, swojego bólu, i teraz wkracza ścieżka jogi , która jednak prowadzi nas w inny sposób.
Musimy wiedzieć dlaczego i skąd biorą się nasze cierpienia. To już jest z nami, ból, problem itp. To jest nasza karma.
Ktoś zapytał jak oczyścić siebie z tej karmy?
Karma to nasze przeznaczenie. Nie jest niczym złym określać karmę w ten sposób. Karma jest tym, co już kiedyś dokonaliśmy, co już zrobiliśmy, więc musimy zobaczyć to swoje przeznaczenie w świetle karmy, w świetle dokonanych uczynków, ponieważ całkowicie zależymy od karmy.
Jako praktykujący jogę musimy zaakceptować pewną elementarną prawdę - każdy człowiek jest odpowiedzialny, każdy ma swoje własne przeznaczenie.
Jeżeli zapytamy siebie dlaczego tacy jesteśmy - nawet jeśli myślimy o dużych zasadach, nasz sposób działania pcha nas ku czemuś innemu. Dlaczego wybieramy inny kierunek, jeśli wyznajemy inne zasady? To oznacza, że jesteśmy na złej drodze, ale to my jesteśmy panami dla samych siebie i my tworzymy drogę dla samych siebie, my rządzimy na tej drodze.
Więc pytanie nie pochodzi stąd, co zrobić, żeby tego bólu nie było. Ale my poszukujemy takich odpowiedzi, takich rozwiązań, ponieważ ponosimy porażkę w zrozumieniu samych siebie. Patańdzali mówi, powinniśmy zawsze pamiętać, w jaki sposób podejść do problemów i smutków. Czy to jest kwestia problemów w rodzinie, problemów finansowych, fizycznych, choroby, bólu, smutku, przykrości ,cokolwiek, co jest waszym cierpieniem, po prostu patrzymy na to - to jest moje cierpienie. Jakie znajduje na nie odpowiedź jako praktykujący jogę?
Życie jest nieustannym , ciągłym, odnawiającym się procesem. W taki sam sposób patrzymy na nasze życie jako na pojedynczy strumień. Ostateczny przystanek w strumieniu życia nie jest tak naprawdę kropką w zdaniu. Nowe zdanie się zaczyna. Jeżeli będziemy mieć to na uwadze, jeżeli będziemy mieć tą myśl zawsze ze sobą to nam daje ogromną nadzieję. Możemy budować nasza przyszłość wiedząc o tej rzeczywistości, o tej prawdzie.
Patańdżali, mówi, że jeżeli kontynuujemy robienie uczynków, to każdy z uczynków będzie miał swoje owoce. Owocem może być kwiat, który daje piękny zapach, albo taki który daje brzydki zapach, może to być tez zły owoc. Każdy czyn czymś owocuje i owocuje czymś dla nas. Z tego punktu widzenia możemy zobaczyć, czym tak naprawdę powinna być praktyka jogi, skoro każdy czyn wyda swój owoc. Chcąc zasadzić w ogrodzie dobre drzewo, które wyda dobre owoce, musimy znaleźć takie ziarno, takie nasienie, którego będziemy pewni, że będzie dobrym drzewem.
Jeżeli dokonasz dobrego wyboru to drzewo będzie zdrowe, więc ziarno waszego przyszłego życia jest w waszych rękach. Musicie wiedzieć przede wszystkim, że kiedy praktykujecie jogę, nie powinniśmy ciągle zadawać sobie pytania, jak zatrzymać ten ból, który jest we mnie. Takie myślenie musi zostać oczyszczone. Musicie poszukiwać zdecydowanie prawdy - że kiedy robicie coś złego lub kiedy robicie co ś poprawnie, ta prawdziwa odpowiedź, której poszukujecie pozostaje poza takim podejściem.
Jeśli praktyka jest stała i doskonalona to te pytania przestają się pojawiać.
Podstawą do tego jest nieustanne korygowanie się, wprowadzenie oczyszczania w działanie, czy nie jest to ośmiostopniowa (asztanga) joga? Mamy osiem aspektów jogi - jama, nijama, asana, pranayama, pratyarhara, dharana ,dhyana ,samadhi.
Wszystkie osiem aspektów jogi należy zaadoptować. Trzeba praktykować osiem części jogi z oddaniem, aby lustro prawdy zostało oczyszczone, by prawda jaśniała. Bez praktykowania wszystkich ośmiu aspektów nie ma jogi.
Oczywiście te nazwy, te podziały - dżniania joga, bhakti joga nie są prawdziwe, każdy praktykujący praktykuje asztanga jogę. Zawsze podstawą praktyki jest te osiem części, osiem aspektów. Nieważne czy to jest bhakti jogin, czy dżniania jogin, czy karma jogin. To nie jest w ogóle kwestia.

Żeby poznać w pełni człowieczeństwo trzeba zaakceptować wszystkie jego aspekty. Ta pełnia i jedność przejawia się przed nami w sposób różnorodny ale też w taki sposób, w takiej formie, w jakiej jesteśmy ją gotowi przyjąć. Nie jesteśmy w stanie przyjąć wszystkich tych przejawów, tak samo jak nie jesteśmy w stanie jeść wszystkich rodzajów pożywienia. Nie mogę zjeść wszystkich niemieckich specjałów w ciągu jednego dnia.

Dokładnie w taki sam sposób musimy spostrzegać ośmiostopniową jogę. Nie jesteśmy w stanie jej zaadoptować od razu w całości. Powinniśmy ja adoptować według swoich możliwości - łyżeczka po łyżeczce, kawałek po kawałku.
Zrozumcie dobrze , czy to jest jama, czy to jest samadhi, musimy konsumować zgodnie z swoimi zdolnościami trawiennymi. Jeżeli skonsumujecie zbyt wiele energii, to zostanie ona wydalona, więc przejadanie się nie jest wskazane. Jeśli rozumiecie ten przykład, to wiecie o czym mówię. Każdy człowiek u podstaw ma te same dolegliwości, te same cierpienia, to są elementarne prawdy, o których powinniście wiedzieć. Te kleśa czyli uciążliwości są w nas głęboko. Patańdźali nam to dokładnie wytłumaczył, jakie trudności są w nas, które prowadza do podobnych cierpień u wszystkich ludzi
Asmita - błędne utożsamienie z czymś czym nie jesteśmy,
Dveśa - awersja, tak samo jak przywiązujemy się do jakiejś rzeczy pozytywnie, tak samo możemy się przyczepiać negatywnie. Im więcej jest takich utożsamień, połączeń, tym więcej pojawia się dvesa,
Abhinivesa, czyli tkwienie w tym stanie niewiedzy na temat tego, co jest nietrwałe, a co trwałe, a w związku z tym lgnięcie do przejawów życia,
Vasana jest korzeniem, przyczyną. Innym angielskim terminem, który może odpowiadać vasana to jest pragnienie, ale takie pragnienie tego korzenia podstawowe. Wszystkie gałęzie wyrastające z tego korzenia są przyczynami naszych różnych cierpień i tylko kiedy korzeń zostanie zniszczony, faktycznie możemy dotrzeć do naszych prawdziwych korzeni, więc wykroczyć poza to, co jest śmiertelne i nieśmiertelne. Tylko takie niewinne dziecko, to z Upaniszad mogło tą prawdę pojąć. Ojciec tylko na niego krzyknął: oddam cię Bogu Śmierci! On podszedł do tego na tyle poważnie, że zaczął o tym myśleć i sam udał się do Boga Śmierci, żeby zobaczyć, jak to będzie. My stajemy się takim 12-letnim Nacziketasem, kiedy faktycznie stoimy u bram śmierci. Kiedy bezpośrednio jesteśmy w stanie dotknąć śmierci.
Kleśa opierają się na vasanie, (cokolwiek nas dotyka, cokolwiek trudnego doświadczamy), to jest tylko konceptualizacja vasany.
W Indiach nazywamy takich ludzi aczari - ten, który wyznacza drogę, ścieżkę, ktoś, kto ukazuje głęboką filozofię ,wyciąga ją na powierzchnię. Guruji (w komentarzach do jogasutr) mówił o 4 celach naszego życia.
Kama to pragnienie. To realizacja pragnień które mamy - posiadania dzieci, posiadania domu, posiadania pieniędzy.
Moksza to wyzwolenie,
Dharma to obowiązek,
Artha - dobra materialne, środki do życia. Zasadniczo dotyczą wszystkich ludzi. Chcecie mieć piękną sukienkę, być dobrze ubrani, macie seksualne pragnienia.
Lama Gudziadarina tłumaczy to w taki sposób: często identyfikujemy swoje społeczeństwo, w pryzmacie tych pragnień, czyli jesteśmy ludźmi ponieważ pragniemy tego i tego. A on mówi, jeżeli tym podstawowym elementem, do którego dążymy jest wykroczenie poza arthe to dlaczego nie stanie się naszym podstawowym pragnieniem?
Innym pragnieniem jest pójście do kościoła, do świątyni z potrzebą ofiarowania, innym pragnieniem jest seksualne pragnienie, dlaczego nie ulegamy pragnieniom dotarcia do korzeni pasany?
Aczari mówi - chcesz mieć piękną suknie? Dlaczego nie ofiarujesz jej Bogu?

W 2002 byłam w Polsce i byłam bardzo zaskoczona, że ubiera się obraz Matki Boskiej w Częstochowie. Przypomniałam sobie wtedy słowa aczari - chcesz mieć piękną suknie, czemu nie oddasz jej Bogu. Realizujesz to swoje pragnienie pięknego ubioru. Piękne kwiaty, ich zapach, tam jest element ofiary, poświęcenia, więc dlaczego nie ofiarujemy ich bogu?

Więc popatrzmy jak możemy realizować nasze pragnienia by być bliżej Boga. Historia naszej asany oparta jest na kleśach, musimy w obrębie tych klesi nawrócić się, żeby prowadziły nas one do Boga.
Każdy z nas ma jakąś boskość w sobie, ale w tej boskości są nieczystości. Jeżeli zabrać te nieczystości, wiemy gdzie jest światło. Dlatego te osiem aspektów jogi musi być praktykowane.
Kiedy mówimy o oczyszczeniu karmy to oznacza, że każde nasze działanie powinno ulegać oczyszczaniu, każdy oddech który bierzemy w asanie czy pranayamie musi być oddawany tej boskości.
Czy właściwie generuje energię?, równomiernie ją dystrybuuję?.
Jeżeli źle będę wykonywał pozycje, to energia zostanie stracona. Musimy tak cenić, tak praktykować asanę, by ten upływ energii nie zachodził. Jeżeli chodzi o korygowanie siebie, wykonywanie asan i pranajam w sposób prawidłowy, kiedy poprawialiśmy pozycję przy konkretnych schorzeniach to oznaczało tyle, że w każdym działaniu powinno nastąpić oczyszczanie.
Z jakiegokolwiek kraju, kultury nie pochodzicie to wszyscy jesteśmy ludźmi, a jeśli ja mówię, że jestem z jakiegoś kraju to tylko mówi moje ego, moje ahamkara.

Żadna z religii nie mówi o tym, by żyć w nieprawdzie, by tkwić w avidii. Jest dokładnie odwrotnie. To najważniejsza rzecz. Na co dzień myślimy, że pochodzimy z dobrego, cywilizowanego społeczeństwa, nie jesteśmy złodziejami, by kraść, jesteśmy normalnymi ludźmi, mamy umiejętności.

Dlaczego Patańdżali mówi o nie zagarnianiu, nie kradzeniu? Skąd bierze się kradzenie? Bo chce, chce tego, czego nie mam, co ktoś inny ma, chce czegoś ,czego potrzebuje ,więc kradnie. My to także robimy czasem, w różnych zawodach. Pragniemy, to jest wpisane w nasza naturę, że to co inni mają, my też chcemy, nigdy nie jesteśmy usatysfakcjonowani tym co mamy, a ten brak satysfakcji pcha nas do tego by zagarnąć jakąś rzecz.

Wasz sąsiad jest nauczycielem jogi, więc wy też chcecie, wy kradniecie coś, chcąc być nauczycielami jogi. Musimy odnaleźć naszą prawdziwa naturę od wewnątrz, tak aby nasze podejście nie przeradzało się w taką kradzież.
Więc nie myślcie, że w cywilizowanych społeczeństwach nie ma kradzieży. Cokolwiek ktoś na coś dobrego, a ty chcesz to mieć, więc mówisz do tego kogoś - daj mi. Czy to nie jest kradzież? Jest. Nawet jeżeli pozostaje poza regulacjami prawa. Rozumiecie ten mechanizm psychologiczny? Powstrzymujemy się często przed różnymi działaniami, ale natura jest w nas samych. Dlatego ta jama jest bardzo znacząca. Musimy odejść od tego, co nami nie jest, a to jest również brahmaczaria. Wy tłumaczycie ją jako celibat, ale to chodzi o stałe, z poświeceniem, podążanie boską drogą.

W końcu ostatnia z klesi - aparigraha. Nawet jak sprzątamy jakieś rzeczy w domu i wciąż się zastanawiamy, czy naprawdę ich potrzebujemy, zastanawiamy się, czy ich nie zatrzymać, decydujemy - zostawiamy, niech poleżą ,a potem zobaczymy. To jest aparigraha, czyli trzymać się czegoś, co w naszym mniemaniu jest trwałe. Takie nasze słabości czy trudności później wyrażają się w chorobie, nazywamy je fizycznymi chorobami, ale nie są tylko chorobami fizycznymi, są chorobami mentalnymi. W każdej chorobie jest mentalny korzeń. Jakiekolwiek nieczystości są wewnątrz muszą zostać oczyszczone, by było ich coraz mniej. Aby ten proces mógł się wydarzać, wszystkie osiem części jogi musza być praktykowane.

Ktoś pytał także o mantrę, czy powinno się wprowadzać do praktyki mantrę. Mantra nie jest niczym, co powinno się wprowadzać, nie będę was wprowadzać w recytowanie mantr. Poprzez wprowadzenie mantr, nic nie możesz przyjąć, adoptować. Ta książeczka została podana wam do recytacji.* Musicie znać sposób i temat recytacji. Jeżeli robicie to z wiedzą i prawidłowo, to wtedy dotrzecie do korzenia prawdy.

Wczoraj było pytanie - co to jest folkom. Powiedziałam, że jest to stabilny punkt wokół którego zachodzi ruch, w sanskrycie to jest sthira bindu, czyli coś nieporuszonego, wokół którego wydarzają się rzeczy. Nasz sposób zachowania, nasz sposób kształtowania charakteru, musi balansować cały czas na tym punkcie. Tym punktem stabilności jest Bóg. W asanie jest to folkom. Teraz, kiedy powiedziałam ,że w triconasanie folkrom jest w pośladku nogi z przodu, to zaraz zapytacie mnie, a gdzie jest folkrom w innej asanie? Ale to do was należy odkrycie go, musicie go poszukiwać.
To nie o to chodzi, że Gita powiedziała, że folkrom w danej pozycji jest tutaj. Tym punktem stałym, stabilnym wokół którego balansuje nasze życie, powinien być Bóg.

Było takie pytanie filozoficzne, w jaki sposób Bóg pojawia się w naszej praktyce? Guruji napisał książkę, niczego nie zachował w tajemnicy. W książce Pranayama Gurudji napisał w jaki sposób oddech powinien przebiegać w recytacji, konkretnej mantry, czyli nie pisał o niczym innym jak właśnie o sthira bindu.

Mantra powinna pochodzić z wnętrza.
Nawet do Gurudjiego przeszła ta mantra z wewnętrznej wiedzy, z wewnętrznej inspiracji, wibracji. Mantry, które możecie spotkać w książkach, to nie są słowa do wymawiania. Możecie recytować sobie to, co dostaliście w książkach, ale musicie cały czas szukać znaczenia tego, co robicie we wnętrzu was samych. O tym mówi jedna z sutr. Nauczyciele jogi i praktykujący jogę nigdy nie powinni mówić, że to jest nudne. Jeśli czujecie coś takiego jak nuda, to znaczy że nie penetrujecie wystarczająco głęboko. Jeśli będziecie powtarzać wciąż jedną i tą samą rzecz, za każdym razem musicie wkładać wysiłek po to, by wprowadzać umysł w stan uważności i tym jest abhiasa.
Każdą asanę którą robicie, musicie czuć, że jesteście w niej całkowicie i oczywiście nie jest to praktyka mechaniczna, nie chodzi tutaj o powtarzanie. Oczywiście mogę przekładać szklanki z jednego miejsca na drugie z pełnym wysiłkiem, ale czy pojawi się ta wewnętrzna stabilność?
W jaki sposób mam obudzić to uczucie spokoju i stabilności wewnątrz? Mam nadzieje, że to rozumiecie.
Proszę, żebyście nie pozostali na poziomie praktyki - to mnie boli, tamto mnie nie boli, wiec to mogę, tamtego nie mogę.
Macie mieć spojrzenie na swoja praktykę w świetle Jogasutr. Nie unikamy tego, co jest zbyt trudne, co jest zbyt mocne. Jogasutra jest mantrą.
Jakąkolwiek akcje wykonujecie z poświeceniem, to jest mantra i nawet kiedy zbliżam się do Boga w tak prosty sposób, jak ofiarowanie kwiatów i złożenie pokłonu to wystarczy. Pod warunkiem, że robię to codziennie i z oddaniem.
Jakakolwiek jest prawda, którą odkryjecie wewnątrz samych, musicie za nią podążać. Patańdzali tłumaczy kim jest Bóg ,w jaki sposób Bóg jest obecny w każdym z nas.
Dlatego w naszej praktyce powinna być kontynuacja, ciągłość we wszystkich ośmiu aspektach jogi. W pierwszym rozdziale Jogasutr nie ma niczego, co było by dalekie, co było by nieobecne w ośmiu aspektach praktyki, o których mówi w drugim rozdziale.
W Jogasutrach jest wszystko o praktyce.
Czy nie mówimy sobie czasem, że skoro żyjemy w systemie kapitalistycznym to mogę być tak bogaty jak każdy, zacząć prowadzić biznes jak każdy?
Więc jest pytanie - czy chcemy duchowego bogactwa, czy ziemskiego bogactwa?
My często zbaczamy na taką nie jogiczną ścieżkę rozważając, ile co powinno kosztować i ile coś jest warte.
Ktoś w końcu zapytał mnie o samskara. My oczywiście w różny sposób produkujemy samskarę, wysyłamy dzieci do szkoły po to, żeby zaoferować im edukacje. To też jest samskara.
Nawracanie dzieci ze złej ścieżki na dobrą to też jest samskara.
Kiedy robisz jakąś czynność musisz to przemienić na doświadczenie i to jest nazwane samskarą.
Usuń te samskary, które doprowadzają nas do przyjemności w odróżnieniu do tych, które doprowadzają nas do jogi. Owe samskary jogi doprowadzają nas przez jogę do stworzenia czegoś innego.
Chcesz być młody, chcesz być piękny więc używasz różnych samskar. Jest taka osoba w Stanach, która nigdy nie mówi ile ma lat. Jaki jest sens ukrywania wieku?
Oczywiście będziesz poszukiwać, cokolwiek chcesz szukać, ale to jest samskara.
Robiąc asanę musisz głęboko wejść wewnątrz, czyli czytaj, powtarzaj wciąż, kontynuuj, z całym szacunkiem do recytacji, do praktyki, to jest nazywane samskara,( siła tworząca, która przenosi świadomość z jednego wcielenia do drugiego, ale przenosi go według prawa karmana, a nie w sposób przypadkowy.) Procesem jest robienie uczynków, działanie, żeby niszczyć wszystkie klesie ,uciążliwości. Tylko taka jest droga.
Pewnego dnia zobaczysz, że jedynym twoim pragnieniem jest dążyć do odkrycia duszy, boskości w sobie. Ważne, żebyś znał znaczenie tego, co robisz, co jest dobre, a co nie, co jest poprawne, a co nie poprawne, co jest prawe, a co jest nieprawe.
Z czasem pojawia się w nas inna inteligencja to jest vipeka czyli rozróżnienie. Często doświadczamy tego, w jaki sposób jest postrzegana nasza świadomość, czasami czujemy że świadomość umyka, że nie mamy świadomości. Joga jest właśnie po to, by znaleźć ten stabilny punkt. Wszyscy mówicie o budzeniu kundalini, ktoś mówi ,że obudził kundalini i szukacie łatwych sposobów. Takie słowa nie powinny być używane. Gurujii pisze w swoich książkach, że kundalini jest prakrtii siakti. Poprzez nasze działania krystalizujemy i oczyszczamy naszą prakrtii, wiec nie używajcie tego słowa kundalini.
Patańdzali już powiedział na ten temat swoje: sattwa, do której dążymy jest niczym innym jak kundalini. Jeżeli oczyszczamy swoje uczynki i swoje działania to wtedy prakrti się nie ciągnie za nami.
Kiedy zaczynacie dążyć właściwą drogą, to wtedy prakrti nie zaburzy, nie ograniczy waszego rozwoju. Tak samo jak ogrodnik ,czy farmer oczyszcza drogę dla wody, żeby swobodnie mogła płynąć. Sesja pytań i odpowiedzi obracała się wokół prakti, ale staraliśmy się poprzez obcowanie z nią w prawdzie pójść dalej.
Żebyśmy mogli jeść banany, trzeba chronić drzewa, trzeba dbać o środowisko. Kilku waszych znajomych z Europy poleciało na księżyc i zostało tam przez miesiąc wyczerpując nieprawdopodobne ilości energii Zostawcie księżyc i słońce samym sobie, one muszą pozostać czyste. Każdy z was jest swoją własną siłą, tak samo słońce, umysł nie powinien być gorący, Uważamy, że umysł i księżyc są sobie bliskie. Zauważamy szczególnie ten związek, kiedy irytacja, niepokoje wzrastają, a to związane jest z cyklami księżyca. Wtedy odnajdujemy nasze pomniejszone zdolności do tego, by oczyszczać umysł. Musi pojawić się element ognia, musi pojawić się ruch ,determinacja, by mógł pracować. Kiedy czasami pojawia się przerwa, zauważacie, że dla umysłu dla poczucia, praktyka musi zostać wykonana. Jeżeli umysł ma ulec oczyszczeniu, to musi pojawić się wiweka, czyli odróżnienie tego co dobre od tego, co niedobre. Wiemy, że aby powiedzieć "a musimy otworzyć usta, jeśli ich nie otworzymy to wyjdzie taki dźwięk, który nie jest "a" .
Osiem aspektów jogi musimy tak otwierać by pojawiła się wiweka, po to by wiweka mogła być wasz praktyka musi trwać, ale nie chodzi o to by przez 10 lat codziennie praktykować 2 godziny, ale by świadomość mogła uczestniczyć musi być ten element czystości, to oznacza prawość, czyli rozumienie tego, co i jak powinniśmy robić.
Powinniśmy widzieć, kiedy docieramy do czystej duszy. Cała wiedza tego świata nie wystarcza, by znaleźć wiedzę na temat nas samych, musimy sami ocenić stan oczu, uszu, odnaleźć podstawę tego poszukiwania. Wiecie poprzez praktykę, kiedy pojawia się prawda, a kiedy fałsz. Tematem tego spotkania było, jak praktykować przez oczyszczanie, kiedy będziecie w stanie siedzieć w kontemplacji to przynajmniej będziecie mogli spróbować tego. Czasami znaczenie samadhi oznacza, że buddhi (inteligencja) jest w stanie równowagi, równości. Jeśli kontynuujecie w praktyce i jest w niej obecna wiweka, wtedy wasze uczynki będą coraz bardziej cnotliwe, prawe, wtedy pojawi się w was wiara, że wszystko, co robicie jest mantrą.
Wszystko co robicie, co się dzieje, ma dla was ogromne znaczenie, jeżeli w waszych uczynkach pojawi się sthira bindu, ten stały punkt ,to wtedy już wiecie, że jesteście na właściwej ścieżce jogi.
Każda pozycja w sekwencji będzie znacząca, nie będzie miało znaczenia, czy jest skomplikowana, czy nie.
Chodzi o to, by znaleźć w niej ten stały punkt. Nie jest poprawna praktyka jogi, kiedy wykonujemy na jedną stronę, drugą i oceniamy - tam mnie boli, a tu mnie nie boli.
Musicie znać odpowiedzialność, nie możecie reklamować jogi w ten sposób. Jeśli jogin mówi, że chcę, aby było obok niego wiele ludzi, to nie jest jogin tylko bhogin.
Jogin zawsze występuje o krok na zewnątrz wobec ludzi, którzy są obok. By do nich świadomie wracać.
Często praca nauczyciela jogi polega na tym, jest. A niektórzy przychodzą, inni odchodzą. Żeby ktoś się pojawił, ktoś musi zniknąć.
Trzymajcie się wiary, swojego przeznaczenia, a resztą się nie martwcie. Podążajcie naprzód. Wtedy będziecie zmierzać do tego ostatecznego celu.

* w czasie Konwencji uczestnicy dostali książeczkę z sutrami, mantrami. Jedna sesja była poświęcona recytacji.

Kolonia, 16.05.2009

Wykład tłumaczyła symultanicznie dla grupy polskich uczniów Natasza Moszkowicz.
Nagrała i spisała Krystyna Kołacz
Zredagowała (dokonała skrótów, wygładziła językowo) Justyna Moćko

Serdecznie dziękujemy Krysi Kołacz za udostępnienie płyty i tekstu!

Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Ludzie Jogi
Polecamy
JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi