Zioła na "mocną krew". Rozmowa z Jakubem Doroszem

Jakub Dorosz: Właściwie pytanie powinno brzmieć – „czym jest mocna Xue ?” – bo w medycynie chińskiej, Xue (czytaj: siue), oznacza znacznie więcej niż „krew” w rozumieniu medycyny zachodniej. Pojęcie Xue określa łącznie: krew, limfę, płyn przestrzeni międzykomórkowej oraz to co płynie w meridianach – a więc coś, czego nie zobaczymy pod najlepszym mikroskopem.

  Tak więc tłumaczenie słowa Xue jako „krew”, jest nieprecyzyjne i często prowadzi do nieporozumień. Lepiej więc używać oryginalnej nazwy. Rozmawiając w gabinecie z moimi pacjentami – chcąc wzmocnić ich motywację do gotowania i picia ziół, używam bardziej zrozumiałego a jednocześnie obrazowego określenia – mówię, że Xue to cenne płyny odżywiające i wzmacniające nasze ciało.

JD: Silna Xue ma za zadanie odżywiać i nawilżać wszystkie tkanki organizmu, w szczególności zaś więzadła, ścięgna oraz powięzi. Jak wiadomo, dla efektywnej praktyki jogicznych asan, niezwykle ważna jest gibkość i elastyczność ciała. Warunkiem tej elastyczności i rozciągliwości jest elastyczność układu mięśniowo-więzadłowego.

  Wraz z upływem lat, Xue słabnie – nawet jeśli regularnie ćwiczymy i prawidłowo się odżywiamy, taka jest nasza fizjologia. Im jesteśmy starsi, tym bardziej nasze ciało wysycha i marszczy się. Uwaga Panie – mocna Xue to także gładka , elastyczna skóra, mocne włosy, itp. Jeżeli np. kobieta obficie miesiączkuje, lub jeśli żyjąc w naszej strefie klimatycznej, długo pozostaje na restrykcyjnej diecie wegańskiej – do osłabienia Xue dochodzi już po 35 roku życia. Więzadła stają się mniej elastyczne i skrócone, łatwiej ulegamy kontuzjom w trakcie intensywniejszych ćwiczeń, po nocy odczuwamy wyraźną sztywność mięśni. Jest jeszcze więcej przyczyn które sprawiają, że Xue zbyt wcześnie słabnie – np. bardzo intensywny wysiłek (praca) fizyczny, długotrwała ekspozycja na stres, itp.

JD: Zioła faktycznie mogą być znacznie efektywniejsze niż leki chemiczne. W przypadku osłabienia Xue, nie ma mowy, aby wzmocnić ją lekami syntetycznymi czy nawet suplementami. W rachubę wchodzą tylko zioła i specjalnie skomponowana dieta. Warunkiem sukcesu jest dobór ziół do precyzyjnej diagnozy na poziomie przyczyny, a nie skutku.

JD: To proste, związki bioaktywne zawarte w ziołach, ludzki organizm zna od setek tysięcy lat. Dzięki temu potrafi je w pełni wykorzystać. Leki chemiczne to syntetyczne podróbki substancji czynnych zawartych w ziołach. Nasz organizm doskonale to rozpoznaje i niechętnie z nich korzysta.

JD: Zazwyczaj na podstawie diagnozy wg standardu Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. Jest to typowa diagnoza przyczynowa i jednocześnie bardzo całościowa. Określa wszelkie aspekty zaburzenia równowagi w organizmie.

  Taka diagnostyka jest jednocześnie prosta (nie potrzeba specjalnych urządzeń, laboratoriów, itp.), praktyczna – można ją wykonać w każdych warunkach i relatywnie tania. Polega na zbadaniu języka, pulsu na obydwu przegubach i czasem punktów diagnostycznych na powłokach brzusznych. Ważne są też obserwacja pacjenta i krótki wywiad.

JD: Rozumiem, że chodzi Ci o zioła wzmacniające Xue? – Muszą odżywiać Xue i zwiększać jej wolumen – a zatem muszą wprowadzać do organizmu określone substancje. Można więc z tego wnioskować, że niemożliwe jest wzmocnienie znacznie osłabionej Xue np. akupunkturą. Mówię o tym, gdyż często zdarza się, że trafiają do mnie osoby z bólami narządu ruchu, skierowane przez lekarza na akupunkturę. Wtedy muszę tłumaczyć, że akupunktura nie jest panaceum i w tym przypadku może odgrywać jedynie wspomagającą rolę.

JD: To jak przebiega, zależy od aktualnego stanu pacjenta . A jakich efektów można się spodziewać – oprócz poprawy gibkości oraz elastyczności ciała, także znacznej poprawy stanu ogólnego. To bardzo szeroki temat – osłabienie Xue może być przyczyną wielu poważnych schorzeń – także tych na poziomie psychicznym. Dlatego mocna Xue jest ważna nie tylko dla joginów. Jeśli Xue jest słaba, uniemożliwia swobodny ruch Qi w organizmie, co z kolei sprawia, że Qi też zaczyna słabnąć lub wchodzi w stan zastoju. W takiej sytuacji nie mamy chęci do życia – a co dopiero mówić o jodze.

JD: Absolutnie nie polecam. Wiele ziół działa silniej niż leki chemiczne. Nieodpowiedni dobór lub dawkowanie mogą wyrządzić poważne szkody. Dotyczy to zwłaszcza ziół spoza naszej strefy klimatycznej, ale niektórych europejskich również.
 

Dziękuję Ci za rozmowę.
Dziękuję serdecznie i pozdrawiam, Jakub Dorosz.

Jakub Dorosz – dyplomowany naturopata i dietetyk (3-letnie Studium Terapii Naturalnych we Wrocławiu, studia podyplomowe w Instytucie Żywności i Żywienia w Warszawie, 7-letnie studia specjalizacyjne ziołolecznictwa wg Tradycyjnej Medycyny Chińskiej - Wrocław, Poznań, Warszawa).

W swojej pracy stosuje metody Tradycyjnej Medycyny Chińskiej – chińską diagnostykę, ziołolecznictwo, akupunkturę, masaż - jest uczniem dr-a Tadeusza Błaszczyka (Niemcy) i prof. dr n. med. Yifan Yang (Holandia). Wykorzystuje też inne techniki szeroko rozumianej medycyny naturalnej – terapię manualną kręgosłupa, terapię dźwiękiem, homeopatię i inne.

Prowadzi w Olsztynie gabinet medycyny komplementarnej oraz szkolenia, wykłady, warsztaty z zakresu ziołolecznictwa, dietetyki profilaktycznej i leczniczej, masażu dźwiękiem met. P. Hessa oraz aromaterapii.

Rozmawiała: Paulina Szpargała
paulina@joga-joga.pl