Dlaczego wegetarianizm?
Kalendarium Wydarzeń
Bądź w kontakcie
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Informacje Specjalne

pokaż wszystkie

Informacje

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

pokaż wszystkie

Partnerskie szkoły jogi

Dlaczego wegetarianizm?

poniedziałek, 11 sierpnia 2008

Ewa Dobek

Ogólnie wiadomo, że wegetarianizm to bezmięsny sposób odżywiania się pokarmami roślinnymi i nabiałowymi. Więcej odcieni tego określenia daje nam wejście w źródłosłów - łacińskie słowo "vegetare" znaczy rosnąć, kwitnąć, rozwijać się, "vegetus" oznacza zdrowy, silny, ochoczy, "vegetator" zaś to ten, który daje życie, "vegetamen" to siła życiodajna. Pogląd, że wegetarianizm polega na niejedzeniu mięsa i na tym koniec nie jest zgodny z prawdą. Ludzie, którzy przestają jeść mięso wykonują pierwszy krok do zmiany życia. Wegetarianizm obejmuje obszar zdrowia fizycznego, psychicznego, zagadnienia ekonomiczne, ekologiczne i moralne. Zmiana sposobu odżywiania niesie za sobą zmiany sposobu myślenia i klasyfikowania zjawisk.

Jak długo będą istniały rzeźnie, tak długo będą istniały pola walki
Lew Tołstoj

Wegetarianizm jest znany od tysięcy lat - wegetarianami byli - Sokrates, Pitagoras, Hipokrates, Leonardo da Vinci, Izaak Newton, Wolter, Goethe, Gandhi, Lew Tołstoj, Maksym Gorki, Bernard Shaw i wielu innych myślicieli, twórców i naukowców. Słynna w starożytności szkoła pitagorejska traktowała bezmięsny sposób odżywiania jako jedno z podstawowych założeń sposobu godnego życia. Nigdy jednak wegetarianizm nie był ruchem tak masowym jak w czasach dzisiejszych. W wielu krajach i w przeróżnych środowiskach ludzie przestają jeść mięso, szczególnie z powodu moralnego sprzeciwu, jaki budzi w nich legalne i bezkarne torturowanie zwierząt.

Kiedyś bardzo lubiłam jeść mięso (cóż, każdy ma swoją historię..). Przestałam je jeść zmuszona przez układ trawienny, który absolutnie się temu procederowi przeciwstawił. Dopiero później dowiedziałam się, że przewód pokarmowy człowieka ma budowę typową dla roślinożerców. Zwierzęta mięsożerne mają dużo mniejszą długość jelit niż ludzie, przez co rozkładające się mięso i wyzwalane przy tym toksyny opuszczają ich organizm szybciej. Pokarm roślinny rozkłada się znacznie wolniej, dlatego zwierzęta roślinożerne mają kilkakrotnie dłuższe jelita niż te, które jedzą mięso. Spożywanie mięsa u ludzi kończy się tym, że toksyczne produkty uboczne powstające podczas rozkładu mięsa (rozkładu!) opuszczają organizm zbyt wolno. Następstwem tego jest przeciążenie nerek i mechanizmu odtruwającego organizm, co z kolei prowadzi do chorób. 80 % dolegliwości jelita grubego jest uwarunkowane złym sposobem odżywiania. Już po kilku dniach niejedzenia mięsa można poczuć znaczną ulgę. Idąc dalej - przy diecie bezmięsnej można uniknąć prawie 100 % wszystkich chorób serca.
W ostatnich dziesięcioleciach naukowcy systematycznie badali plemiona, które nie spożywają mięsa. Wyniki okazały się tak zaskakujące, że dość szybko wycofano je z mediów. Stwierdzono bowiem, że wśród tych plemion nie występują choroby nowotworowe ani schorzenia serca. Wielu zaś ludzi dożywa 100 lat. Dla porównania - Eskimosi i Kirgizi, żywiący się głównie mięsem - żyją statystycznie niecałe 30 lat.

Korzyści z niejedzenia mięsa rozwijają się w chwili, kiedy uświadomimy sobie warunki, w jakich produkuje się mięso. Droga zwierząt z firm hodowlanych do siatek z zakupami jest przerażająca. Życie zwierząt hodowlanych jest od początku do końca sprzeczne z prawami natury. Hodowla przypomina obozy koncentracyjne. Kastracja, manipulacja genetyczna i hormonalna, sztuczna karma, środki tuczące, transport w ekstremalnym strachu i okrutny koniec w rzeźni. To się dzieje każdego dnia. Żeby jeść mięso trzeba odwrócić od tego świadomość inaczej nie można by mięsa przełknąć.

A jeśli już uda nam się wyciąć tą część świadomości i przygotować karkówkę z grilla, wyłania się nowe zagadnienie, o którym trzeba zapomnieć - otóż - to, co wkładamy do ust jest naszpikowane hormonami, substancjami przyspieszającymi wzrost, antybiotykami i środkami uspokajającymi.

Jest jeszcze jeden składnik w mięsie, o którym warto wspomnieć - to hormon strachu (ACTH). W obliczu aktu mordu zwierzę ogarnia panika, która wywołuje drastyczne zmiany biochemiczne w organizmie. Już starożytni Rzymianie wiedzieli, że najsilniejszą trucizną jest ślina torturowanych na śmierć niewolników i używali jej do usuwania niewygodnych osób. Hormon strachu wnika w tkanki mięsa, które ludzie potem ze smakiem zjadają.

Jaki z tego wniosek? Jeśli chcemy odnaleźć harmonię, żyć w zgodzie z własną naturą i uwalniać się od agresji - zacznijmy od życia w wegetarianizmie.

Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Kuchnia
Polecamy
JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi