UWAGA - cukier!
Kalendarium Wydarzeń
Bądź w kontakcie
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Informacje Specjalne

pokaż wszystkie

Informacje

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

pokaż wszystkie

Partnerskie szkoły jogi

UWAGA - cukier!

poniedziałek, 21 lipca 2008

Ewa Dobek

Ach te słodycze! Już z mlekiem matki wyssaliśmy przekonanie, że słodkie uszczęśliwia. Później dochodzi słodzona herbatka dla dzieci, szukanie pociechy w czekoladzie, łagodzenie stresu batonikiem.

Słodycze to sposób, żeby zapomnieć o zagrożeniu i poprawić sobie nastrój. Przynajmniej tak nam się wydaje. W rzeczywistości apetyt na słodycze to przykrywka dla głębszej potrzeby - potrzeby poczucia bezpieczeństwa. W medycynie chińskiej smak słodki to element Ziemi. Ziemi-Matki, karmicielki otaczającej opieką. Jeśli czujemy grunt pod stopami a nasze działanie budujemy na mocnym fundamencie - jedzenie słodyczy nie stanie się problemem.

A jeśli już problem istnieje, jeśli ręka sięga po ciastko szybciej niż pomyśli głowa? Dopóki jemy tak zwane "wszystko" jesteśmy wystarczająco zatruci, żeby nie czuć działania cukru na nasz organizm. Ale im zdrowiej jemy, tym gorzej znosimy cukier. Może to i dobrze - cukier jest najtragiczniejszą i największą pomyłką kulinarną naszej cywilizacji. Jest to produkt, który ogałaca nas z wartościowych mikroelementów i witamin. Do jego strawienia potrzeba witamin z grupy B oraz wapnia, fosforu, magnezu i chromu, które organizm pożycza z innych pokarmów, co skutecznie zubaża dietę.

No i jeszcze działanie cukru na zęby. Mimo, że zęby są najtwardszymi i najodporniejszymi częściami naszego ciała, pod wypływem bakterii cukrowych miękną jak wosk. Cukier razem ze śliną tworzy na zębach osach, który jest doskonałą pożywką dla mikrobów atakujących szkliwo i wypłukujących z niego substancje mineralne.

Organizm nie toleruje dużej ilości skrobi i cukru - przemysłowych węglowodanów. Po prostu nie ma ich w programie genetycznym. Konsekwencją jedzenia zbyt dużej ilości cukru jest wilczy apetyt, brak energii, nadwaga, zła jakość krwi, nerwowość i nocne ataki jedzenia.

Myślę, że większość z Was zna wyżej wymienione fakty, ale nie zaszkodzi sobie czasem o nich przypomnieć.

No więc, co z tymi słodyczami?

Nie zostaje nam nic innego jak: po pierwsze - zwiększyć w codziennej diecie ilość produktów z elementu Ziemi, tzn. - kaszy jaglanej, marchwi, dyni, cukini, avocado, ziaren, orzechów, suszonych owoców itd.

Po drugie: zanim sięgniemy po batona porozmawiajmy ze sobą krótką chwilę. Poszukajmy potrzeby, która kryje się pod apetytem na słodkie. Z mojego doświadczenia wynika, że to czasem skutkuje :)

Po trzecie: jeśli jemy słodycze, to kupujmy je w sklepach ze zdrową żywnością albo produkujmy je sami. To się naprawdę opłaci.

Dobra wiadomość, to taka, że istnieje wiele "naturalnej słodyczy". Przede wszystkim - miód. Jest nieporównywalnie smaczniejszy od cukru, doskonale wpływa na przemianę materii, zawiera witaminy i substancje mineralne. Nawet najtańszy miód jest lepszy od cukru.

Dalej - suszone owoce - rodzynki, figi, daktyle, morele. Oczywiście najlepiej, żeby były niesiarkowane (znowu zdrowa żywność). Jeśli nie jesteście pewni sposobu produkcji - namoczcie je wcześniej w wodzie, którą trzeba odlać.

Następnym zamiennikiem może być skondensowany sok jabłkowy lub gruszkowy, syropy owocowe.

No i, moje ulubione, zamienniki absolutnie naturalne - lukrecja i stewia. Obie rośliny są dużo słodsze od cukru a do tego działają jak lekarstwo. Lukrecja jest nazywana zielem kobiecym - wzmacnia korzeń jin, czyli jakość i ilość substancji odżywczych. Polecana przy zaburzeniach hormonalnych, wysuszeniu skóry i nadpobudliwości.

Stewia ma właściwości bakteriobójcze i odmładzające (pisałam już o niej w naszym dziale).

Obie rośliny należą oczywiście do elementu Ziemi, czyli smaku słodkiego. Obie regulują pracę trzustki i wydzielanie insuliny. Korzeń lukrecji kupicie w sklepach ziołowych i aptekach. Stewia w postaci sproszkowanej i syropu jest w sklepach ze zdrową żywnością.

Ciasteczka z mąki pełnoziarnistej, z przyprawami, słodzone miodem albo, co jeszcze lepsze, stewią, to naprawdę skuteczna alternatywa dla snikersa. Smakują może mniej "słodko", ale można poszukać najlepszej dla siebie wersji, eksperymentować, wykazać się kreatywnością.

Warto też pamiętać o tym, że owoc zakazany najlepiej smakuje. Szczególnie przy ambicji na zdrowe odżywianie dzieci. Jeśli zaczniecie zakazywać słodyczy zwiększycie ich rangę, bo to, co zakazane staje się od razu ciekawsze. A więc - mamy kochane, nie walczcie ze słodyczami, bo walcząc z nimi nadajecie im moc! Wystarczy dziecko przekonać. To może być długi proces, ale jest naprawdę możliwy. Jeśli opowiecie swoim dzieciom, co robi cukier w ich brzuszkach i zębach i zostawicie im przestrzeń na samodzielne podjęcie decyzji, poczują się ważne i będą chciały sprostać zadaniu. A jeśli do tego zaczniecie wypiekać słodycze w domu (przy pomocy dzieci oczywiście) - sukces gwarantowany!

Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Kuchnia
Polecamy
JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi