Praktyka uważnego jedzenia - część IV
Kalendarium Wydarzeń
Bądź w kontakcie
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Informacje Specjalne

pokaż wszystkie

Informacje

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

pokaż wszystkie

Partnerskie szkoły jogi

Praktyka uważnego jedzenia - część IV

poniedziałek, 18 sierpnia 2008

Leszek Mioduchowski

Joga jest ściskaniem kciukiem i palcem wskazującym dłoni świeżej pestki z czereśni. Jeśli się taką pestkę właściwie ściśnie - to skoczy ona, w zupełnie innym kierunku niż praca dwóch palców, np. trafiając belfra w głowę. Nie uda się to, jeśli palce będą pracowały nierówno lub gdy będą źle ściskać. Palce mogą wówczas zmiażdżyć pestkę lub też mogą same się o nią uszkodzić, bez uzyskania "skoku". W pracy z ciałem na początku mapa tych par biegunów jest całkowicie niekompletna. Wiele ważnych miejsc jest niewidocznych dla naszego wewnętrznego wzroku. Czasem są...

Asany i pranajama

Współczesny człowiek, szczególnie ten żyjący w mieście, jest jak zawieszony na sznurku pajac. To cywilizacja i jej możliwości uniosły, oderwały go od ziemi i powiesiły go w powietrzu (oddziałują na nas jeszcze inne procesy "odrywające" nas od ziemi). Życie "w zawieszeniu" daje złudne poczucie wolności i swobody, jest jednak dokładnym jej zaprzeczeniem. Człowiek może do woli poruszać nogami, może nawet doznawać jakiegoś nieprawdziwego poczucia przemieszczania się, a jednak pozostaje stale w miejscu wyznaczonym przez sznurek, całkowicie zależny od sił trzymających drugi jego koniec. Drogą do uzyskania swobody samodzielnego poruszania się jest "zejście na ziemię". Nie musi to być przyjemne i bezproblemowe, ale jest podstawowym warunkiem uzyskania rzeczywistej wolności, wolności do samodzielnego wyboru kierunku dalszej drogi życia. "Wiszący" człowiek ma dwa zadania przed sobą: "zejście na ziemię" i (dopiero potem) wybór kierunku do kroczenia przez życie. Tak naprawdę niewiele jest technik rozwoju wewnętrznego ofiarowujących realizację tego pierwszego zadania.
Cywilizacja do obecnego poziomu rozwinęła się w szaleńczym pędzie dopiero w ostatnich dziesięcioleciach, a większość dobrych szkół (tych buddyjskich, hinduistycznych czy też naszych, europejskich) powstała dawno. Ofiarowują one konkretne kierunki do podążania, ale gorzej jest z "zejściem na ziemię". Jedną z nielicznych, jest metoda praktyki asan i pranajamy uczona przez B.K.S Iyengara. Poleca się ją każdemu, również jako bardzo dobre uzupełnienie innych technik, zalecając jednak kontakt z rzeczywiście dobrym nauczycielem. Co to jest asana i co zachodzi podczas jej wykonywania?
II 46 sutra "Jogasutr" Patandżalego mówi: Stirasukham asanam. Przekładając z sanskrytu na polski - asana jest nieruchomą i wygodną pozycją ciała. Następne sutry twierdzą, że skutkiem opanowania asan jest "panowanie nad wszelkiego typu parami przeciwieństw". Jednakże, żeby każda dowolna konfiguracja naszego ciała w polu grawitacyjnym nie szkodziła ciału i była do tego wygodna, potrzebna jest odpowiednia wiedza (o ciele i grawitacji), umiejętność odczuwania ciała i jego bycia w grawitacji oraz praca łącząca te elementy. Podstawowym narzędziem jest tutaj uważność.
Jak wspomniano wcześniej strumienie uważności odgrywające podstawową rolę w pracy ustawiającej ciało w pozycję, która później być może stanie się asaną - występują parami. Każdy staw współpracuje z reguły z dwoma mięśniami-antagonistami: zginaczem i prostownikiem. Żeby oczyścić pole pracy zginacza, musimy rozluźnić prostownik . I przeciwnie, aby sprawnie zapracował prostownik, musimy umieć jednocześnie rozluźnić zginacz. I to są właśnie te dwa rodzaje strumieni uważności: jeden - uruchamiający pracę mechaniczną w jednym miejscu, drugi - rozluźniający, wyłączający tę pracę w innym miejscu, leżącym w pobliżu włączanej pracy mechanicznej. Jak już wiemy te pary strumieni uważności nie mają "się sklejać", ale mają przebiegać maksymalnie blisko siebie.
Istnieje jeszcze jedna uniwersalna zasada rozwoju wewnętrznego dobrze widoczna w aspekcie asany. Ken Wilber - amerykańska gwiazda psychologii integralnej, filozof i nauczyciel buddyjski, twierdzi że rozwój wewnętrzny nie odbywa się wg zależności analogowej (liniowej), a zachodzi skokowo - digitalnie/cyfrowo. Oczywiście możliwy jest cały szereg takich impulsowych posunięć do góry, a nie jeden duży skok. Pojedynczy taki cyfrowy skok nazwał on fulkrum. Ażeby taki fulkrum zaistniał (lub zaistniało - ponieważ nie znany mi jest źrodłosłów tego pojęcia, i jego rodzaj) należy spełnić szereg warunków, wykonać szereg prac. Należy rozdzielić, albo też wydzielić, wszystkie elementy stanowiące kontekst fulkrumu. Po rozdzieleniu należy je wszystkie "przepracować", konkretnie poprawiając jakość każdego z nich z osobna. Następnie należy je wszystkie połączyć w odpowiedni, harmonijny i zgodny z konkretną wiedzą - sposób. Powtórna połączenie zaowocuje rodzajem małego cudu, uzyskaniem zupełnie nowej jakości. Np. zmontowanie przygotowanych wcześniej zestawu trybików, da zegar - przyrząd do mierzenia czasu.
W świecie dość grubej mechaniki ciała człowieka odpowiada temu praca na dwóch biegunach, na dwóch punktach oparcia (może być ich więcej, ale przeważnie jest ich dwa). Lewa i prawa noga - w pozycjach stojących; dwie ręce w staniu na rękach; ręce i nogi - w Adho Mukha Svanasana (pierwszym psie); pięta i przednia część stopy - w bardziej szczegółowym podejściu do pracy stóp; wewnętrzna i zewnętrzna krawędź stopy, czy dłoni - w ich pracy z kontaktem z ziemią. Między tymi "biegunowymi" podparciami ciała, po odpowiednio precyzyjnym ich odnalezieniu i oczyszczeniu, rozciąga się praca fulkrum , dająca nową jakość (jeśli się do niej rzeczywiście dotrze), przenosząca nas z fizyczności gimnastyki w obszar eteryczności (biochemii)- prany, gdzie jest dużo dziewiczych energii do wzięcia. To na tym poziomie energia kiełkującego nasiona rozsadza skałę; to tu Nobel odnalazł dynamit; są naczynia włosowate korzeni drzew, pompujące setki ton wody z gleby do liści korony drzew. Przed każdym człowiekiem stoją setki innych możliwości energetycznych tego obszaru. Drogą do nich jest - wyodrębnienie, przepracowanie, harmonijne połączenie naszych prac związanych z "byciem w grawitacji" - odnajdywanie par biegunów i harmonijne włączanie pozornie sprzecznych prac w ich obszarach. Joga jest ściskaniem kciukiem i palcem wskazującym dłoni świeżej pestki z czereśni. Jeśli się taką pestkę właściwie ściśnie - to skoczy ona, w zupełnie innym kierunku niż praca dwóch palców, np. trafiając belfra w głowę. Nie uda się to, jeśli palce będą pracowały nierówno lub gdy będą źle ściskać. Palce mogą wówczas zmiażdżyć pestkę lub też mogą same się o nią uszkodzić, bez uzyskania "skoku".
W pracy z ciałem na początku mapa tych par biegunów jest całkowicie niekompletna. Wiele ważnych miejsc jest niewidocznych dla naszego wewnętrznego wzroku. Czasem są to trójki współdziałających w fulkrum elementów. Zwykle któraś z pary (lub trójki) prac jest ukryta dla nas za "szerokim lemieszem spychacza" zbyt grubych strumieni uważności. To gruba uważność pozbawia nas możliwości wykonania. pracy fulkrum. Bardzo głodny człowiek, któremu przygotowano obiad podany do stołu, nie zaspokoi głodu, mając na rękach rękawice bokserski. Niestety przyrośnięte do skóry jego dłoni.
Właściwie włączona (odkryta) praca obu nóg stanowi fundament zdrowia kręgosłupa. Innymi słowy, właściwa praca obu nóg (stóp, ud, kolan i bioder), to zdrowe lędźwia. Właściwie użyte ręce, to otwarta pierś, rozciągnięty (i tym chroniony) piersiowy kręgosłup i swobodny, pełny i naturalny oddech. Dobrze uświadomiona lewa i prawa strona ciała, to swobodny, otwarty, sprawny umysł.
Aby odkryć poszczególne elementy "biegunów" czasem należy przepracować "blok" mięśniowy, rozciągając przykurczone mięśnie. Czasem trzeba wzmocnić słabe i nadmiernie rozciągnięte mięśnie. A ujmując to najbardziej ogólnie, trzeba wypracowywać jakościowe strumienie uważności, bo to nie ciało nam zasłania owe ukryte miejsca, do których chcemy dotrzeć. Nie ciało odmawia nam posłuszeństwa. To my nie potrafimy do niego dotrzeć. To my pchamy się spychaczem na naszą grządkę, by wypielić jedną kępkę perzu...
Zasygnalizować należy ważny i obszerny temat pionowości podstawowej pozycji człowieka. Człowiek jest jedyną na ziemi istotą, która zdecydowała się ustawić swoje ciało w pionie. Wcale nie jest to łatwe! Poziomo utrzymywany kręgosłup czworonogów, czy leżący na ziemi u płazów - jest znacznie mniej narażony na dysfunkcje. Jednakże drabina leżąca na ziemi, w pozycji poziomej - nie jest drabiną. Jest deską z dziurami! Leży sobie bezpiecznie, ale jest prawie bezużyteczna. Dopiero ustawienie jej w pionie otwiera nowe, szerokie możliwości.
Życie na ziemi czekało 3,5 mld lat na to, aby homo sapiens sapiens zdecydował się na dyskomfort postawienia się w pionie. Utrzymanie w pionie konstrukcji o takiej wysmukłości jaką jest nasze ciało, to z punktu widzenia mechaniki, wyczyn nie lada. Jest to bardzo złożona, dynamiczna praca dziesiątków mięśni. Stało się to przed z górą 100 tysiącami lat. I prawie natychmiast postawienie drabiny w pionie zaczęło przynosić efekty. Rozwinął się poziom emocjonalny, otworzył się i dynamicznie rozwija poziom mentalny (mowa, myślenie abstrakcyjne). A teraz otwierają się przed nami nowe poziomy....Z pionowością ciała (kręgosłupa) wiąże się sprawa hierarchii prac przy budowie pozycji w przestrzeni. "Przyspieszony kurs nauki" jaki odbieramy w dzieciństwie daje nam jedynie grube ramy naszego bycia w grawitacji. Nie może to być zbyt precyzyjne w stosunku do potrzeb pionowości pozycji i owocuje powszechnymi problemami z dolnym odcinkiem kręgosłupa u znacznej większości członków naszej populacji! Uratować nas może świadome przejęcie sterów z rąk odruchów w świecie "bycia w grawitacji".
Dom buduje się w określonej kolejności - najpierw fundamenty, potem ściany i stropy, potem dach, a na końcu - prowadzi się prace wykończeniowe. Tego uczymy się poznając i ćwicząc jogę BKS Iyengara. To stanowi właśnie sens pracy w asanie. Nie jest to zadanie na 10 dni. Uważne podejście do bycia w grawitacji jest koniecznością stojącą przed nami...

Pranajama BKS Iyengara działa podobnie jak praca w asanach, ale zaczyna swą pracę od piętra leżącego wyżej niż fizyczność obszernych ruchów mechanicznych kończyn i przemieszczania ciała w przestrzeni. Ofiarowuje nam wejście do obszarów o jeszcze subtelniejszej energii. Ciągle są to jeszcze energie z obszaru naszego normalnego życia (eteryczność, emocje, umysł). Ale teraz możemy się z tym dokładniej zapoznać, zobaczyć że nie jest to "płaski świat" wymieszanych różnych energii, a hierarchicznie rozmieszczone piętra. W asanie ćwiczymy rozgraniczenie - świat mechaniki - eteryczność. A pranajama umożliwia nam doświadczyć to głębiej, a również sięga wyżej, w obręb emocjonalnych i mentalnych energii.

Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Filozofia Jogi
Polecamy
JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi
Filozofia Jogi
Inspiracje
Nie musisz być rozciągnięty, żeby praktykować jogę – wystarczy, że chcesz otrzepać się z kurzu… i zobaczyć, co się stanie. - David Good
Słowniczek
Papa

PAPA - zły, wadliwy. Począwszy od Mahabharaty służy jako pojęcie "grzechu". W Rygwedzie głównym strażnikiem prawa i moralności jest Waruna. Grzesznik wyznaje mu swoje przewinienia i wzywa, aby uwolnił go z więzów grzechu. Najczęstszą karą, jaką Waruna nakłada na winowajcę, jest puchlina wodna. Charakter tej...

Szukaj haseł na literę:
JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi
sklep
Wyszukiwarka Szkół Jogi

Partnerzy Portalu